Według organizatorów, w 20. Międzynarodowym Złocie Morsów w Mielnie w dniach 9 - 12 lutego 2023 r. wzięło udział 8893 morsów obu płci, a przynajmniej tylu weszło jednocześnie do zimnych wód Morza Bałtyckiego, ustanawiając nowy rekord. Wśród tych tysięcy nie mogło również zabraknąć Klubu Morsów Niedźwiedź Gostyń.

Kilka słów o gostyńskich morsach

Stałych członków Klubu Morsów Niedźwiedź Gostyń, systematycznie biorących udział w co niedzielnych kąpielach w Cichowie, jest około dwudziestu.

- Oczywiście od czasu do czasu pojawiają się nowe bądź rzadziej przybywające osoby, ale klub zawsze zaprasza wszystkich chętnych, którzy są zainteresowani tą formą spędzania wolnego czasu, do wspólnej kąpieli - podkreśla Kinga Dopierała z gostyńskiego klubu morsów.

Jak podkreśla, nie jest to duży klub, ale z pewnością zgrany.

- Dzięki czemu mogliśmy wspólnie zorganizować w 2020 roku charytatywną zbiórkę pieniędzy – akcja „Morsy dla Moniki” oraz we współpracy z „Mrozoodporni Krzywiń” tegoroczny 31. finał WOŚP - dodaje.

Wszystkie chętne osoby mogą również brać udział w organizowanych przez nich wyjazdach integracyjnych: morsowanie w wodospadzie w Przesiece, morsowanie w Sztolni Czarnego Pstrąga albo tegoroczny wyjazd nad wodospad Mumlavsky.

Morsują również charytatywnie

Klubowicze często biorą udział w różnych akcjach charytatywnych z udziałem zaprzyjaźnionych klubów morsów, np. „Mrozoodporni Krzywiń”, „Morsy K R A Dolsk” czy śremskimi klubami „Lodzik Śrem” i „Mrozik Śrem” . Na takie wyjazdy najczęściej umawia się grupa około 15 osób.

- Natomiast na tegoroczny Międzynarodowy Zlot Morsów w Mielnie, który odbył się 9-12 lutego 2023r. wybrało się dziewięciu członków klubu, którzy chcieli razem reprezentować nasz „Niedźwiadkowy” team nad samym morzem - mówi Kinga Dopierała.

Kultowy zlot morsów w Mielnie

Członkowie gostyńskiego klubu planowali ten wyjazd od dawna, ponieważ niektórzy z nich już poznali to świetne wydarzenie, zachęcili innych członków grupy do osobistego sprawdzenia czy ta impreza jest naprawdę tak świetna. Czy to był jedyny lokalny klub na tegorocznym zlocie?

- Oczywiście, że na zlocie pojawiły się inne zaprzyjaźnione bądź znane nam kluby - odpowiada K. Dopierała. - Zlot dla dużej liczby osób i klubów jest bardzo ważnym wydarzeniem, na którym nie wyobrażają się nie pojawić. Czasem są to naprawdę bardzo liczne kluby, bądź mniejsza część ich grona.

Wśród morsów spotkanych nad Bałtykiem byli członkowie takich klubów jak:

Morsy KRA Dolsk
Morsy Mrozoodporni Krzywiń
Śremski Klub Morsów Lodzik
Śremski Klub Morsów Mrozik
Zimne Misie z Poznania
Rawickie Morsy
Morsy Sami Swoi Wielkopolska
Morsy Pępowo.

Zlot morsów w Mielnie to nie tylko kąpiele w morzu

Zapytana o klimat zlotu, Kinga Dopierała nie ukrywa zachwytu:

- Jak dla mnie zlot morsów w Mielnie to zawsze jest coś niesamowitego - mówi. - Miałam przyjemność już wcześniej w nim uczestniczyć i się w nim... zakochałam. Tak jak już wspomniałam, jest to impreza poświęcona głównie dla morsów, ale również osób towarzyszących, lubiących znakomitą atmosferę. Zloty są organizowane od 20 lat i co roku przybywa uczestników. 8893 morsów – tyle osób w tym roku dało się namówić na wspólne morsowanie.

Atrakcji przez te kilka dni nie brakowało. Zaczynając od czwartkowego oficjalnego otwarcia zlotu można było skorzystać z balii i saun, wziąć udział w mistrzostwach morsowania z Valerianem Romanovskim. Odbyło się też morsowanie o bardzo wczesnym poranku z „Morzem Aniołów”, rozruch przy plażowej zumbie, zawody w klubowym przeciąganiu liny i inne turnieje. Chętni mieli okazję poznać metody oddechowe Wima Hofa pod okiem Adama Kowalewskiego.

- Miłośnik sportu mógł wziąć udział w „Śniadaniowym biegu morsa” - wylicza entuzjastka lodowatych kąpieli. - Nową atrakcją, która wzbudziła duże zainteresowanie był „MORSMAGEDDON BY RUNMAGEDDON” (czyli „morsowe” biegi z przeszkodami). Nastepnie Wielki Bal Morsów z udziałem wielu muzyków, który charakteryzował się wyjątkowymi przebraniami. Każdego wieczoru można było udać się na otwartą imprezę prowadzoną przez „Radio ESKA” .

Wielka Parada Morsów

Jak podkreśla nasza rozmóczyni, najważniejsza jest niedziela! Ponieważ tego dnia odbywa się „Wielka parada morsów” która jest niezwykle kolorowa, gdyż uczestnicy są poprzebierani w najróżniejsze stroje. Co roku organizatorzy wydarzenia określają temat przebrania (np. „Dzieci Kwiaty” czy „Wodny Świat”) w tym roku 20-lecia można było wykorzystać wszystkie 12 poprzednich pomysłów przebrania się.

- Było bajecznie, kreatywność uczestników zapierała dech w piersiach - opowiada. - Tak na marginesie, my wybraliśmy tematykę tropikalną.

W czasie parady asystująca orkiestra wraz z morsami zmierza w stronę plaży, gdzie impreza kończy się wspólnym wejściem do morza. Niedziela zakończona była biciem rekordu w jedzeniu zupy pomidorowej pt. „Najwięcej osób jedzących zupę pomidorową jednocześnie”

Mega impreza w doborowym towarzystwie

Nietrudno uwierzyć, że ta impreza jest fenomenalna. Zlot jest świetną okazją dla morsów do wspólnych spotkań i poznawania nowych, naprawdę wspaniałych ludzi w różnym wieku, którzy mają wspólną pasję. Ciekawym zwyczajem dla niektórych morsów jest wymiana swoich klubowych przypinek z innymi. W ten sposób uczestnicy kolekcjonują przypinki. Potrafią zgromadzić naprawdę sporą liczbę tych małych drobiazgów.

- Moim zdaniem energia jaka towarzyszy na tym evencie jest po prostu nie dopisania - stwierdza Kinga Dopierała. -Wstajesz rano, wychodzisz na promenadę i od początku dnia widząc radosnych, optymistycznie nastawionych ludzi udziela się człowiekowi ich siła życia.

Jej „niedźwiadkowa” koleżanka dodała:

- Zlot morsów w Mielnie jest mega pozytywny, można rzec, że jest to zakręcony morsowy weekend w dobrej atmosferze i bez przerwy w świetnym humorze.

Dla innego klubowicza ciekawym spostrzeżeniem jest to, iż na zlocie wiek nie ma znaczenia. Co oznacza, że osoby w starszym wieku bardzo dobrze i bez jakichkolwiek granic dogadują się z młodszymi uczestnikami.

- Tam w każdym wieku, razem czujemy się kapitalnie - dodaje.

Są już plany na następny zlot w Mielnie

Zapytana o plany grupy na 21. zlot, który już teraz ma określoną datę (8-11 lutego 2024 r.), nie ukrywa, że na pewno pojadą.

- Jak najbardziej chcemy się tam ponownie wybrać i po raz kolejny to przeżyć! - entuzjastycznie odpowiada. - Co więcej, chyba dzięki wrażeniom, które przekazaliśmy naszym klubowiczom zachęciliśmy ich do przyszłorocznego wybrania się tam. Oczywiście czas pokaże, ale mam nadzieję, że ja i cała grupa ponownie pojawimy się na tym pięknym zlocie morsów w Mielnie. Uważam, że naprawdę warto samemu to przeżyć i poznać to wydarzenie.

Dlaczego warto zostać morsem?

Morsowanie ma nie tylko prozdrowotne właściwości, ale jest też próbą charakteru. Zapytaliśmy Kingę Dopierałę, dlaczego warto spróbować tej, wydawałoby się, niekomfortowej kąpieli? Co by powiedziała tym, którzy jeszcze nigdy nie mieli przyjemności morsować i mają wątpliwości?

- Zachęcam do tej formy spędzania czasu, ponieważ przynosi ona naprawdę wiele korzyści – jedną z najważniejszych jest oczywiście poprawa odporności, ale również jest to świetna opcja „naładowania energii”- mówi. - Uważam, że jest to dobre "uzależnienie". Pamiętajmy jednak, aby wcześniej dowiedzieć się czy nie ma się czasem przeciwskazań i na wszelki wypadek skonsultować się z lekarzem.

ZOBACZ TAKŻE:

Jutrosińskie morsy na międzynarodowym zlocie w Mielnie

Międzynarodowy Zlot Morsów (2)

Zlot Morsów w Mielnie

”Tutaj są fale. Adrenalina wzrasta „na maksa”