Podziałem punktów zakończył się pojedynek zespołów z Jutrosina i Pudliszek. Rezultat ustalony został w pierwszej połowie, kiedy to obie drużyny zdobyły solidarnie po jednej bramce.
Jako pierwsi do siatki trafili gospodarze. – Sytuacja nie do końca była jasna, ale sędzia dopatrzył się zagrania piłki ręką tuż przed polem karnym. W efekcie po stałym fragmencie gry piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką, spadła pod nogi zawodnika Orli i znalazła się w siatce – relacjonuje trener Zjednoczonych, Andrzej Lokś. Na szczęście riposta gości była niemalże natychmiastowa. Już trzy minuty później w roli asystenta wystąpił Jędrzej Wyskok, a do wyrównania doprowadził Remigiusz Jerszyński. Po pierwszej połowie Zjednoczeni mogli prowadzić, ale okazji bramkowych nie wykorzystali Wojciech Dudka oraz Jerszyński, który dwukrotnie próbował szczęścia, uderzając futbolówkę głową. Po zmianie stron na boisku dominowała walka. Niestety w kilku sytuacjach Zjednoczonym zabrakło cierpliwości w konstruowaniu akcji. Pochopnie podejmowane decyzje prowadziły do niepotrzebnych strat. Kluczowa mogła się okazać sytuacja z 82. min, o którą po końcowym gwizdku pretensje miał trener Lokś. – Nasz zawodnik znajdując się już w polu karnym został ewidentnie wtrącony z biegu. Niestety arbiter jakby tego nie widział – podkreśla szkoleniowiec.
Pomeczowe komentarze z obydwóch obozów w najnowszym wydaniu Życia G.
Orla Jutrosin – Zjednoczeni Pudliszki 1:1 (1:1)
1:0 Ł. Kaczmarek (28’)
1:1 Jerszyński (31’)
Zjednoczeni Pudliszki: Wlekliński – Cieplik, Żelichowski, Kurasiak, Kolak, Dudka, Józefiak, Wyskok, P. Kaczmarek, A. Kaczmarek, Jerszyński (80’ Jurdeczka)
