W rundzie wiosennej rewelacją w trzeciej grupie piątej ligi jest Kania Gostyń, która w 2024 roku nie straciła jeszcze punktów. Fakt, że przeciwnicy może nie byli najmocniejsi, to komplet punktów i osiemnaście zdobytych goli robi wrażenie.
Dla wielu kibiców wyjazdowy mecz z Zawiszą Łęka Opatowska miał być sprawdzianem prawdziwej wartości zespołu Grzegorza Wosiaka. W meczu z wiceliderem trzeciej grupy piłkarze Kani pokazali, że wcześniejsze wyniki nie były dziełem przypadku. Po 25. minucach goście prowadzili już 3 : 0. W 37. minucie gospodarze zdobyli bramkę po samobójczym trafieniu Marcina Golniewicza. W drugiej części meczu gospodarze nie zdołali odwrócić losów spotkania. Drużyny zdobyły po dwa gole i mecz zakończył się wygraną Kani 5 : 3.
- Zagraliśmy dzisiaj dobre spotkanie szczególnie w pierwszej połowie. Bardzo mądrze poruszaliśmy się po boisku próbując zniwelować najwieksze atuty gospodarze. W drugiej połowie zawodnicy Zawiszy jeszcze bardziej zdecydowanie zaatakowali, ale potrafiliśmy przetrwać ataki i mogliśmy jeszcze zdobyć kolejne bramki. Zespół wykonał dzisiaj kapitalną robotę na boisku – podsumował trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.
Po sobotniej wygranej Kania Gostyń umocniła się na siódmym miejscu w tabeli.
Zawisza Łęka Opatowska – Kania Gostyń 3 : 5 (1 : 3)
0 : 1 – Kacper Korytny (17’)
0 : 2 – Alan Jankowiak (19’)
0 : 3 – Mateusz Snuszka (25’)
1 : 3 – Marcin Golniewicz – samobójcza (37’)
1 : 4 – Kacper Korytny (60’)
2 : 4 – Paweł Baraniak (70’)
2 : 5 – Michał Jernaś (75’)
3 : 5 – Kamil Jurasik (88’)
Kania: Przybylski – Woźniak, Krzyżostaniak, Golniewicz, Kręgielczak, Jaraczewski, Jernaś (84’ Kostuj), Korytny, Snuszka (46’ Mikołajczak), Smektała (76’ Maćkowiak), Jankowiak (87’ Pietrula)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.