Kiedy w 93. min Marcin Gubański zdobył zwycięską bramkę, trenerowi Sokoła spadł kamień z serca. Atmosfera w Chwałkowie gęstniała, co podkreślał szkoleniowiec. – Przed meczem mieliśmy kolejną męską rozmowę. Tak dalej nie mogło to wyglądać, sytuacja była na ostrzu noża – poinformował Dawid Kaczmarek. Trudno się dziwić. Ostatnie wyniki były fatalne. Sokół z pięciu spotkań przegrał cztery, jedno zremisował. W Chwałkowie bili na alarm. W niedzielne popołudnie nie wszystko układało się po myśli trenera Kaczmarka. Kiedy w 79. min gospodarze wyszli na prowadzenie do głowy przychodziły najczarniejsze myśli. Szkoleniowiec jeszcze raz poderwał zespół do walki. Nie miał czego bronić, więc zmienił ustawienie. To przyniosło efekt. W doliczonym czasie gry dwukrotnie przeciwnika skarcił młodszy z braci Gubańskich.
(luke)
MAS-ROL Spławie – Sokół Chwałkowo 2:3 (0:0)
0:1 Chudy (52’)
1:1 (63’)
2:1 (79’)
2:2 Mar. Gubański (90’)
2:3 Mar. Gubański (90’)
Sokół Chwałkowo: Ratajczyk – Kmiecik, Mat. Gubański, L. Kaczmarek, Mar. Gubański, Dopierała (46’ Wojciechowski), Stanisławski, Rejek, Wolsztyniak, Wieczorek (46’ Waleński)