Gospodarze przystępując do niedzielnego pojedynku bardzo chcieli zmazać plamę za ostatnie niepowodzenia. – Dla nas to mecz na przełamanie. Jeśli teraz się nie podniesiemy, to w Pakosławiu będzie nam bardzo, bardzo ciężko. Zrobimy wszystko, żeby się odbudować – zapowiadał przed meczem z Ruchem Bojanowo trener KS-u, Leszek Krzyżostaniak. W pierwszych czterdziestu pięciu minutach gra KS-u nadal była daleka od oczekiwań. Gospodarze grali zbyt wolno, żeby zaskoczyć przeciwnika. Wskazówki, których w przerwie udzielił swoim piłkarzom Krzyżostaniak, przyniosły efekt. Wreszcie w drugiej połowie miejscowi odzyskali wigor. Wcale nie musieli wznosić się na wyżyny. Wystarczyła mądra, poukładana gra i błysk piłkarzy odpowiedzialnych za zdobywanie bramek. Ataki gospodarzy z minuty na minutę były coraz groźniejsze, czego dopełnieniem były trafienia Grzegorza Chorały oraz Krystiana Kubiaczyka, zdobyte między 50. a 60. min. spotkania. Na dziesięć minut przed końcem Ruch pogrążył rezerwowy Konrad Cichy.
(luke)
KS Ludwinowo – Ruch Bojanowo 4:1 (0:0)
1:0 Chorała (50’)
2:0 Chorała (55’)
3:0 Kubiaczyk (60’)
4:0 Cichy (80’)
4:1 (90’)
KS Ludwinowo: T. Stachowiak – Berger, D. Krzyżostaniak, Cebulski, K. Stachowiak (60’ Piotrowiak), Kozak, Szumny, Urbański (75’ Szczęsny), Spychała (60’ Cichy), Kubiaczyk, Chorała (70’ Majewski)