Pierwszy mecz kontrolny mają za sobą piłkarze Wielkopolanki. Rywalem był reprezentant poznańskiej A-klasy, Zawisza Dolsk. – Ważne, że chłopacy pobiegali, choć trzeba przyznać, że napadało sporo śniegu i warunki były bardzo ciężkie, dlatego gra w dużej mierze była nieprzewidywalna. Za nami jednak 90 minut dobrego treningu – tłumaczy trener Jan Wabiński. Końcowy rezultat, jak zawsze w sparingach, to sprawa drugorzędna. Istotniejszą informacją jest powrót do składu Dariusza Kaczmarka. Jeszcze kilkanaście dni temu nie było pewne, czy snajper Wielkopolanki powróci do zajęć z zespołem. – Darek czeka na decyzję lekarza. Być może nawet będzie miał zakaz gry – mówił na początku lutego szkoleniowiec. Jaka byłaby to strata dla Wielkopolanki nie trzeba nikogo przekonywać. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Trener Wabiński przekonuje, że nie ma już żadnego problemu. – Mamy potwierdzenie, że wiosną dalej będzie z nami – stwierdził. W zespole brak nowych twarzy. Wszystko wskazuje, że tak pozostanie i w drugiej części sezonu trener Wabiński będzie bazował na sprawdzonej grupie piłkarzy.
(luke)
Zawisza Dolsk – Wielkopolanka Szelejewo 1:2 (0:2)