- Spotkaliśmy się z prezesem, którego powiadomiłem o rezygnacji z funkcji trenera. Chciałem podziękować za możliwość sprawdzenia się w tej roli prezesowi, zarządowi jak i wszystkim piłkarzom, którzy grali w tym okresie. Niestety wyniki są takie, a nie inne i w głównej mierze za nie odpowiadam, więc myślę, że to odpowiedni moment, aby wprowadzić zmiany w Gromie - mówi w wywiadzie dla Życia Gostynia były trener Gromu Czeluścin Marcin Jagodziński.
Fakty są dla was brutalne. Wiosną byliście najgorszą drużyną w lidze. Dzięki przyzwoitej pierwszej rundzie, co prawda utrzymaliście się w A-klasie, ale rozczarowanie to chyba dominujące w Czeluścinie uczucie?
Liczby nie kłamią i z tabeli jasno wynika, że zdobyliśmy najmniej punktów. Rozczarowanie na pewno jest zarówno u kibiców, jak i samych piłkarzy. Bardzo dużo punktów nam uciekło dosłownie w ostatnich minutach meczu. Brakowało koncentracji i odrobiny szczęścia. Oprócz meczów z Chwałkowem i Ludwinowem, gdzie przegraliśmy bardzo wyraźnie resztę pojedynków z czołówką przegrywaliśmy zawsze jedną bramką lub potrafiliśmy nawet zremisować. Na szczęście drużyny, które były za nami w tabeli również grały słabo i nie zdobywały zbyt wielu punktów. Niestety nie da się bez regularnego treningu osiągnąć przyzwoitych wyników.
Pełna wersja wywiadu z byłym szkoleniowcem Gromu w 30/2013 numerze Życia Gostynia.
(luke)