W ramach siódmej serii spotkań piłkarze z Szelejewa udali się do Wilkowic. Po ostatnich wpadkach ze Spławiem i Pogorzelą Wielkopolanka wreszcie miała zapunktować. Na to liczył też trener Dariusz Kaczmarek. – Innej myśli nie dopuszczam do siebie. Chociaż gołym okiem widać, że nie ma regularności w naszych poczynaniach. Przede wszystkim nie potrafimy grać przeciwko teoretycznie słabszym zespołom – podkreślał przed meczem szkoleniowiec.
Goście mieli wiele okazji, aby przypieczętować triumf. Niestety sami sobie zgotowali ten los. W doliczonym czasie gry miejscowym udało się doprowadzić do remisu. Po końcowym gwizdku trener Kaczmarek nie rozdzierał szat. – Zabrakło dzisiaj w składzie dwóch kluczowych piłkarzy (Bartosz Bruder i Bartosz Wabiński-dop.red.), a jednak zagraliśmy dobrze i potrafiliśmy kontrolować boiskowe wydarzenia. Mimo wszystko szanuje ten wynik – skomentował szkoleniowiec Wielkopolanki.
Korona Wilkowice – Wielkopolanka Szelejewo 2:2 (1:2)
0:1 Kaczmarek (15’)
0:2 Kaczmarek (25’)
1:2 Augustyński (43’)
2:2 Nowak (90’)
Wielkopolanka Szelejewo: Antoniewicz – Wyrzykiewicz, Śmiechowski, Staniewski, J. Stanisławski, Swęda, Nawrocik, Niedziela, Banaszak (80’ Urbaniak), Hildebrandt, Kaczmarek
Więcej w najnowszym (40/2015) wydaniu Życia.