Po raz szósty odbył się Nocny Rajd Rowerowy Szlakiem Jana z Domachowa Bzdęgi zorganizowany przez Stowarzyszenie „Na Szlaku”. W tym roku w imprezie brało udział 90 cyklistów, którzy mieli do pokonania trasę ponad 20 kilometrów.
- W rajdzie uczestniczyli miłośnicy dwóch kółek z Krobi, Gostynia, Rawicza, Miejskiej Górki, Leszna, z Piasków przyjechało ponad 20 osób, z Krzyżanek piętnastu rowerzystów - mówił prezes Stowarzyszenia „Na Szlaku” Andrzej Neumann.
Rowerowe wojaże rozpoczął start na Wyspie Kasztelańskiej w Krobi. Następnie fani bicykli kierowali się na Potarzycę, Posadowo, Sułkowice, aby dotrzeć do Domachowa. - W stolicy Biskupizny złożyliśmy, jak co roku wiązankę kwiatów oraz znicze na grobie Jana z Domachowa Bzdęgi - wyjaśnił prezes, który na miejscu spoczynku słynnego propagatora kultury biskupiańskiej wygłosił krótką mowę.
Następnie uczestnicy rajdu wybrali się w drogę powrotną, której finał znajdował się w miejscu startu. Na Wyspie Kasztelańskiej rowerzyści przygotowali integracyjnego grilla, podczas którego wymienili się wrażeniami z rowerowego wypadu. Jednak, co to za biesiada bez muzyki. Tę zapewnił zespół „Cztery Mile Lasu”, którego wokalistka Maria Świst, jeszcze przed koncertem odczytała biografię Jana z Domachowa Bzdęgi. Sam zespół pokazał, na co go stać.
- Grają coraz lepiej - przyznał Andrzej Neumann. Muzycy, którzy koncertują na rajdzie nie po raz pierwszy, ale pod zmienioną nazwą, bardzo przypadli do gustu zebranym. Tak bardzo, że kolejnym prośbom o bis nie było końca. Oczywiście nie obyło się bez rozdawania autografów podczas sprzedaży premierowego krążka grupy.
Jak ocenia tegoroczną edycję imprezy prezes Stowarzyszenia „Na Szlaku”? - Jestem bardzo zadowolony z frekwencji. W poprzednich latach było po 30 osób, a był roku, że jechaliśmy w dziewięciu - tłumaczył Andrzej Neumann. Całą drogę uczestnikom towarzyszył wóz OSP Krobia, która zabezpieczała przejazd. Obecnie członkowie stowarzyszenia przygotowują się do rajdu rowerowego podczas V Festiwalu Tradycji i Folkloru w Domachowie, gdzie będą świętowali „osiemdziesiątkę” na rowerze.