Po czterech zwycięstwach z rzędu podopieczni Zygmunta Leśnika znaleźli wreszcie pogromcę. Udaną passę przerwali piłkarze z Pudliszek, którzy w dniu Święta Niepodległości zwyciężyli na boisku w Pogorzeli 2:0. W niedzielę na zakończenie ligowych rozgrywek Lew udał się do Sowin. Rolgos to rywal, który w lidze walczy o zupełnie inne cele aniżeli Zjednoczeni, dlatego pogorzelscy piłkarze jechali z nadzieją na zdobycie kompletu punktów. Po końcowym gwizdku pozostał mały niedosyt, choć trzeba przyznać, że końcowy rezultat nie krzywdzi żadnej ze stron. Niesmak pozostawiła gra Lwa w pierwszej połowie. Podopieczni trenera Leśnika grali wolno i schematycznie. Po przerwie przyjezdni pokazali inne oblicze, ale tego dnia wystarczyło to jedynie do wywalczenia remisu. (luke)
Rolgos Sowiny – Lew Pogorzela 3:3 (2:1)
0:1 Mikołaj Curyk (9’)
1:1 A. Nowak (30’)
2:1 Lutowicz (36’)
2:2 Michał Curyk (46’)
2:3 Michał Curyk (47’)
3:3 A. Nowak (88’)
Lew Pogorzela: Nawrot – Borowicz (57’ Bruder), D. Nowak, Wielowiejski, Mazurek, Mikołaj Curyk, Ptak, M. Nowak, Andrzejewski, Michał Curyk, Majewski