Po pierwszych czterdziestu pięciu minutach Korona przegrywała 2:1 i pretensje może mieć wyłącznie do siebie. Zespół z Krzemieniewa grał bezpardonowo i jak się okazało to wystarczyło.
Z najlepszej możliwej strony przypomniał się piaskowskim kibicom Maciej Bujak, który w 29 minucie fenomenalnym strzałem z dystansu pozbawił golkipera Korony złudzeń. Na szczęście dla miejscowych mecz piłkarski ma dwie połowy. Po przerwie piłkarze Sławomira Gintowta pokazali przynajmniej próbkę swoich możliwości. Natarli na rywala, który momentami był w wielkich opałach. Jednak na efekt kibice musieli czekać bardzo długo. Na siedem minut przed końcem świetne zagranie Andrzeja Bonawenturczyka strzałem głową sfinalizował Robert Norkiewicz. W 87. min piaskowianie powinni rozstrzygnąć sprawę. Niestety Bonawenturczyk przestrzelił rzut karny. Chwilę później sędzia zakończył mecz, zarządzając serię „jedenastek”. Ta w wykonaniu gospodarzy wyglądała groteskowo. Do siatki nie trafił żaden z wyznaczonych przez trenera Gintowta piłkarzy. Natomiast goście trafili trzykrotnie, awansując tym samym do kolejnej rundy OPP. – Nie spodziewałem się takiego obrazu gry, jak w dniu dzisiejszym. Przede wszystkim źle weszliśmy w ten mecz. Generalnie cała pierwsza połowa była zła w naszym wykonaniu. Po przerwie było już więcej sportowej złości po naszej stronie i zepchnęliśmy rywala do defensywy. Niestety w konsekwencji odpadliśmy w rzutach karnych – skwitował trener Gintowt.
Korona Piaski – GKS Krzemieniewo 2:2 (1:2, k. 0:3)
1:0 Bonawenturczyk (25’)
1:1 Bzdęga (29’)
1:2 Bujak (29’)
2:2 Norkiewicz (83’)
Korona Piaski: J. Naskrent (89’ Wabiński) – Ludwiczak, D. Naskrent (69’ Wasielewski), Wiatrowski (46’ Danielczak), M. Olejniczak (44’ D. Olejniczak), Fabich, Skorupski, Bonawenturczyk, Norkiewicz, Brandys, M. Wojciechowski
