Pięć meczy, piętnaście punktów, dwadzieścia siedem goli strzelonych, jeden stracony. Dla kibiców z Piasków taka statystyka jest przyjemna, dla reszty ligi niekoniecznie. Sezon jest jednak długi.
W niedzielę piaskowianie udali się do Pakosławia. Znowu nie było wątpliwości, któremu zespołowi należy się komplet punktów. - Do przerwy wyglądało to wszystko dość dobrze. Goście mieli przewagę, ale nie taką jakiej by się można spodziewać. Kompletnie nieudany był dla nas za to początek drugiej połowy. Szybko straciliśmy dwa gole, które ustawiły dalsze wydarzenia. Mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Rywal był lepszy i wygrał zasłużenie - podsumował trener Awdańca, Krzysztof Nowicki.
Awdaniec Pakosław – Korona Piaski 0:3 (0:0)
0:1 Kozak (48’)
0:2 Kozak k. (52’)
0:3 M. Wojciechowski (60’)
Korona Piaski: J. Naskrent – Skorupski (67’ Berchert), D. Naskrent, Danielczak (40’ Andrzejewski), M. Olejniczak, Wasielewski, Wiatrowski, D. Olejniczak (20’ Kozak), Fabich, Bonawenturczyk, M. Wojciechowski