W 12. kolejce doszło w Gostyniu do ważnego pojedynku dla układu górnej części tabeli. Miejscowa Kania podejmowała wicelidera trzeciej grupy piątej ligi. Pojedynek z Zawiszą Łęka Opatowska doskonale układał się w pierwszej połowie dla gospodarzy. W 10. minucie gola z rzutu karnego zdobył Radosław Wachowski. Pięć minut później precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Błażej Danielczak. Gospodarzom wychodziło w pierwszej połowie wszystko. Szczęście też dopisywało. Trzeci gol dla gospodarzy padł po zagraniu zawodnika drużyny przyjezdnej. W 34. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Błażej Danielczak. Piłka znalazła drogę do bramki. W 41. minut Kania prowadziła już różnicą pięciu goli. Kolejny rzut karny wykorzystał Błażej Danielczak. W pierwszej połowie nie było elementu w poczynaniach gospodarzy, do którego można by się doczepić. Obok skutecznej gry ofensywnej brawa należały się też za defensywę.
Tego samego nie można powiedzieć o drugiej połowie w wykonaniu piłkarzy Kani. Zadowoleni z wysokiego prowadzenia zawodnicy Grzegorza Wosiaka mocno obniżyli loty. Przyjezdni pokazali, że ich atutem jest ofensywa. Jakub Krzyżostaniak trzy razy wyciągał piłkę z siatki. Mimo słabej drugiej połowy gospodarze mieli powody do radości. Po sobotniej wygranej Kania awansowała na drugie miejsce w tabeli.
- Można powiedzieć, że w pierwszej połowie wszystko nam się udawało i wydawało się, że można być już spokojnym o dalsze losy meczu. Druga połowa do zapomnienia. Porobiłem trochę zmian. Okazało się, ze niektóre decyzje nie były do końca dobre. Liczyłem, że wchodzący zawodnicy utrzymają poziom grania, a nawet go podniosą. Niektórzy zawodnicy zawiedli. Zrobił się chaos. O tym, że zespół z Łęki Opatowskiej jest mocny w ataku, było wiadomo. Przeciwnik wykorzystał nasze błędy. Na naszej postawie może trochę też zaważyło środowe spotkanie pucharowe. Druga połowa beznadziejna w naszym wykonaniu. Nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce – powiedział po meczu trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.
Kania Gostyń – Zawisza Łęka Opatowska 5 : 3 (5 : 0)
1 : 0 – Radosław Wachowski – z rzutu karnego (10’)
2 : 0 – Błażej Danielczak (15’)
3 : 0 – samobójcza (32’)
4 : 0 – Błażej Danielczak (34’)
5 : 0 – Błażej Danielczak – z rzutu karnego (41’)
5 : 1 – (70’)
5: 2 – (82’)
5 : 3 – (90+4)
Kania: J. Krzyżostaniak – Jagodziński (55’ Snuszka), D. Krzyżostaniak, Mucha, Dzikowski, Jankowski, Wachowski (87’ Humerski), Jaraczewski (55’ Korytny), Danielczak (55’ Goszczyński), Kłakulak (68’ Mikołajczak), Jędryczka (72’ Smektała)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.