W Oborzyskach Starych piłkarze Leszka Krzyżostaniaka zagrali nawet przyzwoicie, ale stracili kolejne punkty, to sprawia, że KS-owi jest nie do śmiechu. W sobotę wszyscy spodziewali się, i tak długo już wyczekiwanego, przełamania KS-u. Drużyna z Ludwinowa nie rzuciła się jednak gospodarzom do gardła, a tego można było od niej oczekiwać w starciu przedostatnim zespołem w tabeli. Do przerwy piłkarze Krzyżostaniaka kolejny raz zaprezentowali swoje gorsze oblicze. W efekcie po pierwszej odsłonie wynik brzmiał 1:0. Gol padł w 25. min, kiedy to gospodarze wykorzystali jedenastkę. – Dominik Berger zgubił piłkę przed polem karnym, zawodnik gospodarzy przejął ją i wbiegł w „szesnastkę”, gdzie sprytnie zahaczył się o nogę Tomka Szumnego – relacjonuje trener Krzyżostaniak. Po zmianie stron rozpoczęła się pogoń KS-u, jak się jednak okazało – nieskuteczna. Przyjezdni mieli przewagę, starali się szybko przechodzić do ataku, ale poza samym staraniem niewiele z tego wynikało. Piłkarze Krzyżostaniaka powinni rzucić się do ataku, ale nadal nie wiedzieli jak oszukać miejscową obronę. Na domiar złego po godzinie gry KS niespodziewanie otrzymał kolejny cios. Przyjezdni po stracie drugiej bramki robili wszystko, by szybko zdobyć kontaktowego gola. Niestety robili to nieudolnie, a kiedy już udało im się przeprowadzić ciekawą akcję, to na przeszkodzie stawał golkiper gospodarzy.
(luke)
JUNA-TRANS Oborzyska Stare – KS Ludwinowo 2:0 (1:0)
KS Ludwinowo: Banaszak – Kajoch, Szumny, Kędziora, R. Stachowiak, Berger, Chorała, Urbański, Spychała (55’ Szczęsny), Kozak, Kopeć (70’ Piotrowiak)
