- Trenerzy stawiają na mnie, a ja staram się im udowodnić, że gra z orzełkiem na piersi jest dla mnie najważniejsza. Pierwszy raz zostałem powołany na dwumecz z Niemcami. Generalnie gra w reprezentacjach młodzieżowych to fantastyczna sprawa i bardzo duże doświadczenie piłkarskie. Grałem już można powiedzieć w całej Europie. Byłem w Gruzji, Walii, Szkocji, Turcji, Norwegii czy na Ukrainie - mówi w wywiadzie dla Życia Gostynia piłkarz młodzieżowej reprezentacji Polski, Miłosz Kozak.
Na międzypaństwowych meczach kadry, w której występujesz zawsze jest sporo skautów. Ponoć masz kilka zagranicznych ofert?
Na meczach reprezentacji jest bardzo dużo menadżerów, którzy zwracają uwagę na utalentowanych zawodników. Nie będę ukrywał, że dostałem kilka ofert z zagranicznych klubów w tym z Dortmundu, Liverpoolu i kilku klubów ligi włoskiej i hiszpańskiej. W ferie chciałbym polecieć do jednego z tych klubów zobaczyć jak to wszystko wygląda od środka. Ale jak na razie jestem zawodnikiem Lecha, z którym mam ważną umowę do 18 roku życia. Chcę godnie ten klub reprezentować, bo bardzo dużo zawdzięczam swoim trenerom. Na wyjazd zagraniczny jeszcze przyjdzie czas. Wiem, że muszę cały czas solidnie trenować i dawać z siebie wszystko na każdych zajęciach, żeby zostać profesjonalnym piłkarzem. To jest mój cel. Na koniec chciałbym pozdrowić wszystkich moich byłych kolegów z Kani Gostyń, działaczy, trenerów i kibiców piłkarskich w całym naszym regionie.
Pełna wersja wywiadu z Miłoszem Kozakiem w 4/2014 numerze Życia Gostynia.
(luke)