Krobianka Krobia prowadziła z GKS Włoszakowice różnicą trzech goli, jednak do gwizdka kończącego spotkanie wynik był sprawą otwartą. - Gdy w 55. minucie prowadziliśmy 4 : 1 byłem przekonany, że mecz jest już zamknięty - stwierdził trener Krobianki Krobia.
W sobotnie popołudnie kibice oglądający spotkanie Krobianki Krobia z GKS Włoszakowice nie mogli się nudzić. Pojedynek obfitował w wiele akcji bramkowych. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 3 : 1. Gdy Patryk Moryson podwyższył wynik na 4 : 1, a chwilę później po strzale Jędrzeja Urbańskiego było 5 : 2 dla gospodarzy wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty. Goście walczyli ambitnie i w 71. minucie doprowadzili do stanu 5 : 4. Więcej goli w tym pojedynku nie padło i gospodarze odnieśli cenne zwycięstwo. - Dobre momenty przeplataliśmy gorszymi. Cieszy wygrana, bo pozwoli nam w większym spokoju przygotować się do kolejnego spotkania - powiedział trener Krobianki.
Krobianka Krobia - GKS Włoszakowice 5 : 4 (3 : 1)
0 : 1 - (15')
1 : 1 - Jędrzej Urbański (17')
2 : 1 - Patryk Sarbinowski (25')
3 : 1 - Szymon Tomczak (39')
4 : 1 - Patryk Moryson (55')
4 : 2 - (57')
5 : 2 - Jędrzej Urbański (59')
5 : 3 - (60')
5 : 4 - (71')
Krobianka: Szuba (75’ Sobczak) – Weinert (63’ Kędziora), M. Naskręt, Chudy, Mikołajczak, Moryson, R. Sarbinowski, D. Naskręt, P. Sarbinowski, Urbański, Tomczak