reklama

Święto Sera Smażonego. Co powie Gliwa?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Adobe Stock, Arch. MGOK Pogorzela, fotomontaż: M. Mostowy

 Święto Sera Smażonego. Co powie Gliwa? - Zdjęcie główne

Stary Gliwa miał dużo sera - tak głosi legenda | foto Adobe Stock, Arch. MGOK Pogorzela, fotomontaż: M. Mostowy

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaO Gliwie z Pogorzeli pewnie wielu słyszało, ale jak wyglądał to już nierozwikłana zagadka. Już w najbliższą sobotę 4 września poznamy jego wizerunek, stworzony przez lokalnego artystę. Prezentacja pomnika to jedna z wielu zapowiedzianych atrakcji na tegorocznym Święcie Sera Smażonego, które odbędzie się w Pogorzeli.
reklama

Pogorzelskie Towarzystwo Kulturalne zaprasza w najbliższą sobote, 4 września od godziny 15.00 na Plac Powstańców Wielkopolskich w Pogorzeli na obchody święta smażonego sera. Tym razem uroczystość ma szczególny charakter, bo odsłonięty będzie pomnik Starego Gliwy, który nie jest kolejnym zwykłym kawałkiem rzeźby ale.... to już niespodzianka. Autorem rzeźby jest Czesław Ptak, lokalny artysta z Siedmiorogowa Pierwszego.

- Tajemnica Starego Gliwy będzie rozwikłana już w ten weekend – obiecuje Mariusz Ossowski, dyrektor Miejsko- Gminnego Ośrodka Kultury w Pogorzeli, pomysłodawca imprezy. - Nareszcie mieszkańcy dowiedzą się, kim był i jak wyglądał Stary Gliwa – potwierdza.

reklama

A my dodamy ze swej strony:

- I co będzie miał do powiedzenia -.

Przypomnijmy, legenda pogorzelska mówi o starym Gliwie, który żył przed wiekami pośród bagien, lasów i pól. Nie miał siły do roboty ani pomocnika, dlatego też ser, którego miał sporo, starzał się i psuł. Jedynie jego pies Bilonik robił się coraz bardziej gładszy. Gnijący ser Gliwy śmierdział tak, że w końcu sąsiedzi postanowili coś z tym zrobić. Namówili jednego zawadiakę, aby puścił z dymem chatę starego Gliwy. Ludzie byli przekonani, że jeśli chata spłonie, to Gliwa poszuka sobie innego miejsca w świecie. Tak też się i stało. Spaliło się wszystko, wraz z gnijącym serem i jajami, a stary Gliwa uciekł i ślad po nim zaginął. Na miejscu spalonej chaty pozostał jednak pies, który przez cały czas coś podjadał. Zwrócił na to uwagę niejaki Konar. Zabrał Bilonika do swojej chaty i przeprowadził kulinarny eksperyment. W ten sposób on i pozostali mieszkańcy poznali smażony ser z jajkiem. Sława jego smaku szybko się rozeszła, osadę zaś nazwano Pogorzelą. W pamięci pozostał także stary Gliwa, gdyż gnijący ser zaczęto nazywać zgliwiałym.

reklama

Poza oficjalną częścią obchodów przewidziano również występy klubów działających przy MGOK-u, warsztaty dziennikarskie czy rzeźbiarskie.  Impreza ma charakter biesadny, będzie dużo muzyki, piwa i - oczywiście - sera. Zagrają na żywo: lokalna grupa RHO, krotoszyńsko - pogorzelski Skippers, Cool Country Band z Jarczewa i gwiazda wieczoru: Jan Mozolewski Blues Band z Wrocławia.

W imieniu organizatorów serdecznie zapraszamy.

Obchody zorganizowano przy pomocy środków z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz rozwoju obszarów wiejskich.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama