Z ani jednym słowem sprzeciwu nie spotkała się na komisjach wspólnych Rady Miejskiej w Krobi, propozycja burmistrza Sebastiana Czwojdy podwyższenia poziomu diet dla sołtysów z terenu krobskiego samorządu. Być może dlatego, że kwestia była wcześniej omawiana m.in. na komisji budżetu.
Jednak fakt, że nie dyskutowano nad samymi dieta nie oznacza, że temat sołtysów w ogóle przeszedł „bez echa” na posiedzeniu komisji. Pewne uwagi miał radny Krzysztof Perdon, który owszem, nie miał nic przeciwko wzrostowi wynagrodzeń, ale jak mówił, chciałby widywać szefów jednostek pomocniczych gminy w szerszym gronie na sesjach rady miejskiej.
– Bo właściwie, poza naszymi radnymi-sołtysami i może jedną czy dwoma osobami z grupy 21 sołtysów, to w przypadku wielu, ja zapomniałem, jak oni wyglądają – stwierdził rajca z Pudliszek.
Oznajmił, że na posiedzeniach zjawiają się maksymalnie dwie, trzy osoby a przecież włodarzy sołectw jest dużo więcej. Długo nie musiał czekać na ripostę jednego ze swoich kolegów.
– Spotykamy się na konwencie sołtysów – odezwał się Roman Olejniczak, radny, jednocześnie sołtys Starej Krobi.
Zdanie Krzysztofa Perdona podzielił za to przewodniczący rady Łukasz Kubiak.
– Sesja jest średnio raz w miesiącu i myślę, że nie trwają one zbyt długo, więc też zachęcamy naszych sołtysów, żeby skorzystali z tej propozycji i częściej pojawiali się na posiedzeniach sesji Rady Miejskiej w Krobi – podał Łukasz Kubiak.
Na koniec głos zabrał burmistrz Sebastian Czwojda oznajmiając, że temat obecności sołtysów na sesjach nie pozostał niezauważony i był omawiany w przeszłości w trakcie wspomnianych konwentów sołtysów.
– Natomiast jest kwestia tego, czego dokładnie oczekujemy od sołtysów i co jest najistotniejsze i najważniejsze w pracy sołtysa. Uczestnictwo w sesjach, czy taka bieżąca praca na terenie sołectwa, angażowanie się w przedsięwzięcia, pilnowanie inwestycji? – mówił burmistrz Krobi.
Czytaj także: o zaginięciu mieszkańca Pudliszek oraz skromnym budżecie gminy na 2018 rok