Kierowców poruszających się od strony Grodziska, Teodozewa i Łęki Małej w kierunku Żytowiecka mogą dziwić, a przynajmniej zastanawiać znicze pozostawione na środku wymienionych dróg. Jest to kolejna próba zwrócenia uwagi zarządcy drogi - powiatowi gostyńskiemu, przez mieszkańców ponieckiej miejscowości, na pogarszający się z dnia na dzień stan tras prowadzących do wsi.
- Nie robimy tego dla siebie, bo my wiemy, jak sytuacja wygląda, ale dla tych osób, które nie zdają sobie sprawy, jakie tutaj są dziury. Ostatnio powiat postawił kilka „sierżantów” w miejscach, gdzie są największe dziury w drodze. Te miejsca naprawiono, a resztę zostawiono. Skoro oni mogą, to i my postanowiliśmy postawić swoje „sierżanty” - znicze, żeby dać znać ludziom - tłumaczy sołtys Żytowiecka, Stanisław Machowski, inicjator akcji.
Włodarz wsi dodaje, że prosi się i prosi o remont dróg, a za jego brak ludzie na nim „psy wieszają”.
- Pytam, ile można wysłuchiwać tych samych obietnic i czekać... - zastanawia się sołtys.
Zobacz również: obcokrajowiec dachował w rowie