reklama

Kiermasz charytatywny w Szkole Podstawowej nr 3 w Gostyniu. Dla Marty Dubiel z Brzezia uzbierano około 7 tys. złotych

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: arc. SP nr 3 w Gostyniu

Kiermasz charytatywny w Szkole Podstawowej nr 3 w Gostyniu. Dla Marty Dubiel z Brzezia uzbierano około 7 tys. złotych - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
13
zdjęć

Kiermasz z ciastem i zbbiórką do puszek dla Marty Dubiel z Brzezia, poszkodowanej w tragicznym wypadku w Turcji | foto arc. SP nr 3 w Gostyniu

reklama
Udostępnij na:
Facebook
KulturaSpołeczność Szkoły Podstawowej nr 3 w Gostyniu wraz z rodzicami przygotowała kiermasz domowego ciasta, by wesprzeć zbiórkę pieniędzy na leczenie i rehabilitację Marty Dubiel z Brzezia, która po tragicznym wypadku w Turcji znajduje się w śpiączce. - Efekt kiermaszu i zbiórki pieniędzy przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania - podsumowuje dyrektor placówki, Marek Rożek.
reklama

Warto wspomnieć, że jeden z synów Marty jest uczniem gostyńskiej „trójki”. Prowadząca szkolny samorząd Anna Kordus, poprzez radę rodziców, skontaktowała się z Oliwią Giermaziak, przyjaciółką poszkodowanej w wypadku mieszkanki Brzezia, która zaproponowała wspólne działanie w zbiórce funduszy na leczenie. 

- Postanowiliśmy, że chętnie dołączymy do akcji i zrobimy co w naszej mocy, by pomóc mamie naszego ucznia, całej rodzinie. Tak zrodził się pomysł na kiermasz i zbiórkę do puszek - mówi Anna Kordus.

Wydarzenie miało miejsce w poniedziałek, 27 października 2024 roku. Szkoła została podzielona na cztery strefy. W jednej uczniowie zaplatali włosy swoim koleżankom (chętni byli też koledzy) z wykorzystaniem różnych akcesoriów, chociażby kolorowych sztucznych włosów, używanych jako ozdoby do fryzur. 
W innej części szkoły tworzono tatuaże - w tym brokatowe, można było liczyć na kolorowe grafiki na twarz, a także na ozdabianie ciała różnymi „świecidełkami” - brylantami lub diamencikami. Oprócz tego Beata Kasprzak, specjalnie na rzecz akcji, wykonała piękne rękodzieło w technice decoupage, były też torebki zrobione na szydełku - wszystko po to, by można je było sprzedać podczas kiermaszu.

reklama

Organizatorzy akcji charytatywnej podkreślają, że w przygotowanie bardzo zaangażowali się rodzice uczniów. 

- Otrzymaliśmy mnóstwo ciast, które mogliśmy wystawić na stoiskach. Właściwie cała sala była nimi wypełniona. Oprócz tego jedna z mam podarowała nam mnóstwo pięknych, sympatycznych i modnych teraz pluszaków, w tym ogromnego misia, które cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem. Współpraca na linii szkoła - rodzice jest fantastyczna. Naprawdę zawsze możemy liczyć na społeczność szkolną - opowiada Anna Kordus.

reklama

Szlachetny cel kiermaszu w gostyńskiej "trójce" zmobilizował wiele osób

Jako nauczycielka jest dumna z postawy uczniów, którzy wiedzieli jak się zachować, jak można wspierać innych w trudnej sytuacji. W przygotowanie atrakcji na szkolny festyn sporo swojej pracy włożyli uczniowie - nie tylko samorząd uczniowski, ale również osoby z wolontariatu szkolnego.

- Do kiermaszu przygotowywaliśmy się już od dłuższego czasu. Na lekcjach nauczyciele uświadamiali uczniów, zwłaszcza w ostatnim okresie przed wydarzeniem, dlaczego kiermasz się odbędzie i jak można pomóc w przygotowaniach. Członkowie samorządu uczniowskiego szukali osób chętnych do współpracy przy stoiskach, gdzie robiono tatuaże. Można być dumnym z takiej postawy, z przekonania o słuszności charytatywnej akcji, w szlachetnym celu. Widać było zainteresowanie dzieci i młodzieży, ale też rodziców, którzy wydzwaniali do szkoły i oferowali pomoc - mówi Marek Rożek, dyrektor szkoły nr 3. 

reklama

Młodszy syn Marty Dubiel, jako uczeń szkoły, również pomagał sprzedawać ciasto. Został wcześniej przygotowany przez szkolną pedagog, czego może się spodziewać na festynie.

- Koleżanki i koledzy z klasy, do której uczęszcza, też stanęli na wysokości zadania, służąc pomocą - opowiadają dyrektor i nauczycielka, koordynująca festyn.

Festyn odbywał się na terenie budynku szkolnego, ale rodzicom umożliwiono dostęp do stoisk z ciastem, dzięki czemu oni również mogli dołożyć swoją cegiełkę i wcale nie trzeba było ich namawiać na skosztowanie wypieków.

Gostyń wspiera rodzinę Marty Dubiel z Brzezia, przekazując datki na leczenie i rehabilitację

W sumie, dzięki sprawnie przygotowanej akcji charytatywnej, w szkole uzbierano do wystawianych puszek blisko 7000 zł. To sporo.

W pomoc dla Marty i jej rodziny bardzo zaangażowana jest jej przyjaciółka, ale też sołectwo Brzezie, czy wiele instytucji, które pomagają ze wszystkich sił, m.in. organizując kiermasze: 

  • Grillowanie dla Marty podczas imprezy Krzywizna Festiwal w GOK Hutnik - uzbierano 816,60 zł.
  • Kiermasz ciast na parkingu w sąsiedztwie kościoła Ducha Świętego w Gostyniu - przekazano 3973,50 zł.
  • Kiermasz ciast w Gostyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej - przekazano 6795 zł.
Cały czas na facebooku trwa licytacja MAMO wróć do Nas !!! Licytacje charytatywne. Zbiórka dla Marty Dubiel - SZUKAJ TUTAJ

Wciąż aktywna jest także zbiórka na portalu Siepomaga.pl - link do zbiórki TUTAJ - dla zdrowia Marty liczy się każdy gest wsparcia. 

Co spotkało Martę Dubiel z Brzezia w Turcji?

Marta Dubiel została potrącona na przejściu dla pieszych przez obywatela Turcji. Sytuacja jest tragiczna. Po kilkudniowym pobycie w tureckim szpitalu,  w połowie października, została przetransportowana do Polski specjalnym samolotem medycznym. Akcję transportu medycznego nadzorował zespół z Centrali Lotów Sanitarnych. To kosztowało rodzinę 31.500 euro. Po wielotygodniowej walce o stabilizację jej stanu zdrowia, kobieta trafiła na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej (OIOM) w klinice przy ul. Przybyszewskiego w Poznaniu.

25 października Marta trafiła do gostyńskiego szpitala. Jest w śpiączce, jej stan jest bardzo zły, za to dzieci mogą ją widzieć codziennie. Jest w bardzo dobrych rękach, ma fachową opiekę lekarską i pielęgniarską, otrzymała wszystkie leki na obniżenie ciśnienia, co w jej stanie ma bardzo duże znaczenie.

Dla dzieci bardzo ważne jest to, że mają swoją mamę na miejscu, jest blisko nich. Jednak codziennie przeżywają ogromny smutek, boją się o jej życie.  

- Niestety, nic nie wskazuje na to, aby Marta w jakimkolwiek stopniu odzyskała świadomość. Nie porusza się, kończyny są niewładne, brak odruchu na ból. Średnice oczu są nierówne, wskazuje to na trwałe uszkodzenia mózgu. Marta leży na intensywnej terapii i śpi, sama radzi sobie z oddychaniem, ale jest w śpiączce. (...)W tym momencie nawet nie można rehabilitować Marty. Po pierwsze brak jakiejkolwiek świadomości, po drugie ma uraz głowy (odbarczanie mózgu, przeszła zabieg kraniotomi), uraz ręki, niedowład kończyn i zakrzepicę. Marta ma stan podgorączkowy, który utrzymuje się od kilku dni, dostaje antybiotyk. Opuchlizna po operacji rekonstrukcji oczodołów już zmalała - informuje Oliwia Giermaziak, przyjaciółka rodziny, zaangażowana w pomoc Marcie i jej dzieciom.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama