Koncert polskich kolęd i pastorałek w wykonaniu trzech pięknych kobiet był gwiazdkowym prezentem dla mieszkańców Gostynia i gminy od GOK „Hutnik”. Odbył się 28 grudnia, w sali widowiskowej ośrodka.
- Staramy się co roku dziękować mieszkańcom, sponsorom, tym osobom, dla których kultura jest ważna na koniec roku za dobry rok, a ten 2017 był w opinii ośrodka bardzo dobry. Chcieliśmy zaoferować ten koncert w podziękowaniu, a zarazem jako wydarzenie, z ciekawymi wrażeniami - powiedział Tomasz Barton, dyrektor GOK Hutnik.
Osoby, które zdecydowały się wysłuchać Kasi Pakowskiej (głos i perkusjonalia), Joanny Dudkowskiej (gitara basowa) i Agnieszki Kowalczyk (wiolonczela) nie żałowały, a wrażenia publiczności w trakcie i po koncercie były znakomite. Zaskoczeniem były również instrumenty, używane przy wykonywaniu utworów. Występujące na scenie artystki przedstawiły świeży repertuar i nietypową aranżację polskich kolęd i pastorałek w projekcie pn. „Kolęda jest kobietą”. Ze znanych utworów stworzyły coś zupełnie innego, niepowtarzalnego. Kobiecy żywioł na scenie oraz wyrazisty wizerunek na długo powinien zapaść publiczności w pamięć. – Kolędy mają to do siebie, że kiedy się je słyszy, od razu chce się je śpiewać – powiedziała podczas koncertu Kasia Pakowska.
Później kobiety zaśpiewały i zagrały kolędę, która chyba każdemu, kto ją słyszy, przypomina dzieciństwo. - Mnie przypomina taką piękną sytuację z naszej trasy koncertowej. (...) Niedawno występowaliśmy w Kościanie, w rodzinnym mieście Asi. Koncert odbywał się na rynku. Podczas wykonywania tej kolędy wydarzyła się rzecz, którą chyba zapamiętam na długo - mówiła wokalistka, zapowiadając wykonanie „Lulajże Jezuniu”. - W trakcie, kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam, że pod sceną znajduje się bezdomny. Patrzył na mnie i widziałam, że mu się oczy szkliły i od razu poczułam, że wprowadziła nas dokładnie w ten sam stan – wyznała.