To połączenie dwóch światów. Obowiązki i kłopoty życia codziennego na chwilę odkłada się na bok. Zamykając drzwi od sali ćwiczeń, liczy się tylko koncentracja. To wyjątkowe trio łączą nie tylko więzy rodzinne, ale i miłość do sportu. Józefa Glapiak i jej córki Małgorzata oraz Anna, od kilkunastu lat trenują karate. Nie sposób zliczyć ich sukcesów. Wszystko zaczęło się w Gostyniu i to tu zostawiły część swojego serca, chociaż teraz trenują w Bath na zachodzie Anglii, gdzie mieszkają.
- Należę z siostrą do osób nieśmiałych. Karate nam pomogło w przezwyciężeniu tego. Ludzie o nas usłyszeli, zaczęli kojarzyć nazwisko, pozytywnie nas odbierać – mówi Małgorzata Glapiak o swojej pasji.
Wszystko zaczęło się wiele lat temu. Panie nie potrafią przypomnieć sobie dokładnej daty, czy chociaż roku, bo mają wrażenie, że ten sport wpisał się w ich życie bardzo dawno temu. Gosia mieszkała do piętnastego roku życia w Gostyniu. Potem wraz z rodziną przeprowadziła się do Anglii. W międzyczasie razem z siostrą zapisała się do gostyńskiego Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej „Tęcza”.
- A mnie tak serce rwało... Zawsze podobało mi się karate – wspomina pani Józefa, mama.
Tym sposobem i ona zapisała się na treningi. Dziś chce, aby ten sport rósł w siłę, bo karate stało się dla ich trójki małą ojczyzną.