Po wczorajszym koncertowym szaleństwie, drugi dzień Dni Pogorzeli upływa póki co spokojnie. Bez niespodzianek atmosferycznych (jak to było wczoraj) i opóźnień. Na scenie już od godz. 11.00 prezentują się artyści nie tylko z Pogorzeli, ale i spoza naszego powiatu.
Jednym z zaproponowanych widzom konkursów było wymyślenie nazwy dla zupy serowej (z sera topionego oraz goudy) z białą kiełbasą, ugotowanej tradycyjnie przez Witolda Stodolnego. Co najbardziej spodobało się jurorom? Propozycji było kilka „Białorzelska”, „Serowe szaleństwo”, „Biała w skarpecie”, „Serowa na białej kiełbasie”, jednak bezkonkurencyjna okazała się „Pogorzelska seroWITKA”. Taką nazwę zaproponowała Czesława Gawrońska – jako połączenie sera, Pogorzeli oraz imienia kucharza!
Nie mogło zabraknąć gwary oraz sprawdzania wiedzy mieszkańców. To zadanie należało do Mariusza Kwaśniewskiego z Radia Merkury. Jak co roku, wybrano również najpyszniejszy ser smażony, a około godziny 17.00 na scenie pojawił się Gang Marcela. Więcej we wtorkowym Życiu Gostynia.