reklama

Czarodziejski Koncert Muzyki Filmowej w Borku Wielkopolskim. Popłynęli sentymentalną rzeką wspomnień, by chwytać marzenia

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

Czarodziejski Koncert Muzyki Filmowej w Borku Wielkopolskim. Popłynęli sentymentalną rzeką wspomnień, by chwytać marzenia - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
179
zdjęć

foto Agata Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook
KulturaDo czarodziejskiego, pełnego nadziei świata filmu wprowadzili publiczność organizatorzy, a przede wszystkim wykonawcy, którzy wystąpili w Koncercie Muzyki Filmowej. Kulturalna uczta odbyła się 16 marca 2025 roku w Borku Wlkp. To była całkiem nowa bajka, ruszyła rzeka wspomnień, a wykonawcy pokazali, że wspólnie wszystko jest możliwe, zatrzymali czas, uruchomili nadzieję, udało im się doskonale uchwycić marzenie.
reklama

Tradycja koncertów, niegdyś noworocznych, które odbywają się w Borku Wielkopolskim, sięga kilkadziesiąt lat wstecz. Pierwszy odbył się w 1994 r., a od 1997 r. każde z tych muzycznych wydarzeń miało swój charakterystyczny tytuł, oddający klimat wystąpień, chociażby „Światełko do nieba”, „Wznieś serce nad zło”, czy zeszłoroczny, który nosił tytuł „Nauczmy się żyć obok siebie” [PISALIŚMY TUTAJ].

(Nad)komplet publiczności na Koncercie Muzyki Filmowej w Borku Wlkp.

Dlaczego więc tegoroczna muzyczna uczta, której inspiratorką była Lidia Wytykowska, okazała się „całkiem nową bajką”? Już samo miejsce, gdzie zaproszono publiczność było inne niż zwykle. Tym razem koncert odbył się nie w ośrodku kultury, a w dużej sali bankietowej firmy Mróz S.A. Wcześniejsze obawy organizatorów, że o ewentualnie nieduże zainteresowanie wydarzeniem, okazały się bezpodstawne. Bilety, jak zwykle, rozeszły się błyskawicznie, mało tego - okazało się, że był nadkomplet publiczności. To dowód, że na boreckim horyzoncie kultury tego rodzaju wydarzeń zabraknąć nie może.

reklama

Kilku wykonawców, gościnnie Chór Novum z Rydzyny oraz band z saksofonem i perkusją

Niedzielna impreza, koordynowana przez MGOK w Borku, była szczególna również dlatego, że przygotowano ją w marcu i śmiało można o niej powiedzieć „koncert wiosenny”. Koncert w całości poświęcony został muzyce filmowej. To była magiczna, sentymentalna (z przygodami, romantycznymi uniesieniami) podróż do minionych lat, kiedy to większość ze zgromadzonych widzów oglądała filmy, z których znane melodie czy utwory, będące często znakiem rozpoznawczym, zabrzmiały podczas niedzielnego koncertu w Borku Wielkopolskim. Nie byłoby to możliwe bez wykonawców, a tych było kilku, stąd bardzo rozbudowana scena.

Przed publicznością zaprezentowały się zespoły z Borku Wielkopolskiego:

reklama

  • Zespół Wokalny Trio,
  • zespół „Fantastyczne śpiewanie”,
  • chór Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Borku Wielkopolskim.
Kieruje nimi Lidia Wytykowska, która jest siłą sprawczą wszystkich dotychczasowych koncertów, także tegorocznego.

Gościnnie wystąpił Chór Novum pod dyrekcją Aliny Pietrzak, działający przy rydzyńskim ośrodku kultury, który powstał w 2017 r., a dwa lata później stał się stowarzyszeniem. Najsłynniejsze koncerty chóru można zobaczyć w sali balowej zamku rydzyńskiego. 

Ale czymże byłoby śpiewanie, bez instrumentalistów? Wokalistom towarzyszył band, poszerzony w tym roku o saksofon i perkusję. Są to przyjaciele inicjatorki i koordynatorki Lidii Wytykowskiej: Anna Dratwińska - klarnet, Magdalena Nowacka - skrzypce, Dominik Krajewski i Rafał Kołak - piano, Krzysztof Leśniewski - gitary, Robert Jaskulski - gitara basowa i kontrabas, a także Ireneusz Chmielarczyk - saksofon oraz Szymon Marchewka - perkusja. 

reklama

cd. tekstu pod filmem

 

Rzeka wspomnień i muzyczna podóż po marzenia podczas koncertu w Borku Wlkp.

Muzyczną podróż rozpoczęto od piosenki tytułowej zeszłorocznego koncertu „Nauczmy się żyć obok siebie”. Z kolei występujący gościnnie Chór Novum przywitał się z borecką publicznością utworem Vengelisa z filmu "1492: Wyprawa do raju".

- Nic tak nie zakotwicza naszej sentymentalnej pamięci, jak właśnie dźwięki muzyki. Co prawda Mozart, który słynął z dość przewrotnego poczucia humoru mówił, że to, co istotne w muzyce, tkwi w ciszy między dźwiękami, ale my wiemy, że to, co w muzyce ważne - jest i w ciszy, i w samych dźwiękach - stwierdził Ryszard Biberstajn, któremu powierzono prowadzenie imprezy.

reklama

Poza tym zasiadający wśród koncertowej publiczności usłyszeli utwory z filmów polskich, jak "Noce i Dnie" czy "Ogniem i mieczem", a także holywoodzkich szlagierów "Pretty Woman", "Zakonnica w przebraniu", "Śniadanie u Tiffan'ego", "Grease". Słuchajacych wzruszył utwór "Narodziny gwiazdy". Podano też instrumentalną wersję (z chóralnymi brzmieniami w tle) ścieżki dźwiękowej z filmu "Titanic".

 

Kiedy z głośników dały się słyszeć pierwsze brzmienia jednej z kultowych piosenek filmu "Dirty Dancing", widownia zareagowała z radością i entuzjazmem. Borecka grupa wokalna Trio w tym przypadku zadbała o przysłowiową wisienkę na torcie, wykonując dwa szlagiery filmowego przeboju lat. 80. XX w.: "Hungry eyes"  z saksofonową solówką Ireneusza Chmielarczyka oraz "Time of my Life". Obecni na koncercie odwdzięczyli się głośnymi brawami, z okrzykami podziwu.

Borecka część występujących na scenie zaprosiła słuchaczy do "całkiem nowej bajki", wykonując piosenkę ze współczesnej wersji "Akademia pana Kleksa", śpiewano też  szlagiery z filmów animowanych, jak "Król Lew" czy "Shrek", a także piosenkę zespołu ABBA z filmu "Mamma mia!", będącego ekranizacją musicalu.

Podczas koncertu w Borku Wlkp. nie tylko słuchali, ale też oglądali

Widownia podczas imprezy mogła nie tylko słuchać, ale też oglądać, do czego bardzo zachęcał prowadzący. Nowością  muzycznej uczty był zamontowany nad sceną telebim, na którym wyświetlano teledyski wykonywanych utworów lub fragmentów filmów, z którymi powinny się kojarzyć. 

Dwie piękne godziny, okraszone dźwiękami filmowych szlagierów, minęły bardzo szybko. Życzliwe i bardzo miłe pożegnanie na widowni udowodniło "twierdzenie Pitagorasa" w kwestii muzyki.

- Przypomniała mi się taka maksyma Pitagorasa, który powiedział, że muzyka powoduje, że ludzie są skłonni do dobra, sa bradziej życzliwi - mówił prowadzacy Ryszard Biberstajn. - Mam taką propozycję dla każdego z państwa. Proszę spojrzeć na sąsiada z lewej i z prawej strony, uśmiechnąć się do siebie. I w ten sposób udowodniliśmy, że Pitagoras się nie pomylił - wyjaśnił konferansjer.

Jak przystało na wielki finał, wzięli w nim udział wszyscy wykonawcy muzycznego wydarzenia. W kulminacyjnym punkcie programu wykonano piosenkę  Krzesimira Dębskiego "Rzeka marzeń" z filmu "W pustyni i w puszczy", która była jednocześnie tytułowym utworem niedzielnego koncertu w Borku.

Gromkie brawa publiczności w podziękowaniu za wieczór z kulturą oraz owacje na stojąco miały zachęcić muzycznych artystów do bisowania, co też się stało.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo