reklama
reklama

Wspomnieniowy koncert w Borku Wlkp. Nad lokalnymi muzykami czuwali znani - nieobecni: Krawczyk i Wodecki

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

Wspomnieniowy koncert w Borku Wlkp. Nad lokalnymi muzykami czuwali znani - nieobecni: Krawczyk i Wodecki - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
64
zdjęć

Borek Wlkp. - wspomnieniowy wieczór w MGOK. Melodie towarzyszące utworom wielkich artystów - wokalistów polskiej sceny muzycznej zagrała orkiestra dęta Big Band z Pępowa, gdzie sercem i duszą jest Ireneusz Chmielarzyk. | foto Agata Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Kultura Była sala pełna widzów, była scena z chórem, wokalistami oraz dyrygentką Lidią Wytykowską. Mobilizacja zupełna. Za to przed sceną, bliżej gości - instrumentaliści orkiestry dętej Big Band z Pępowa, każdy utwór zagrać gotowi. Tak wyglądał koncert wspomnieniowy, który 17 marca 2024 r. odbył się w MGOK w Borku Wlkp.
reklama

Wydarzenie powstało z wielkiej miłości do kultury, z pasji artystycznego tworzenia. Myślą przewodnią koncertu stały się słowa, układające się w prośbę „Nauczmy się żyć obok siebie...”, a głównymi bohaterami wspomnieniowego wieczoru zostali Krzysztof Krawczyk i Zbigniew Wodecki - wielcy artyści, których już nie ma między nami.

- Pewnie są wśród nas osoby, które bywały na koncertach bohaterów wieczoru, miały możliwość bezpośredniego poznania wokalistów, zdobycia autografu, zamienienia kilku słów, rozmowy z artystami. Ten dzisiejszy koncert jest okazją na powrót do tych wyjątkowych spotkań - zachęcała gości Justyna Chojnacka, dyrektorka MGOK w Borku Wlkp.

Melodie towarzyszące utworom wielkich artystów polskiej sceny muzycznej zagrała orkiestra dęta Big Band z Pępowa, której sercem i duszą jest Ireneusz Chmielarzyk. Natomast znane przeboje zaśpiewali: Zespół Wokalny „Trio”, działający przy MGOK w Borku Wlkp., grupa „Fantastyczne śpiewanie” oraz chór ZSP w Borku Wlkp. pod dyrekcją Lidii Wytykowskiej. Towarzyszył im zespół instrumentalistów w składzie: Magdalena Nowacka, Sławomir Grześkowiak, Krzysztof Leśniewski, Robert Jaskulski i Zofia Gendera.

- Niech muzyka niesie ku nowym planom i marzeniom, ale nie powstrzymujcie się szanowni państwo przed oddawaniem się pięknym wspomnieniom. Kierunek czucia wskaże talent, wirtuozeria, energia i pasja wszystkich dzisiaj tu obecnych, oraz tych wielkich nieobecnych - Zbigniewa Wodeckiego i Krzysztofa Krawczyka - zwróciła się do gości Justyna Chojnacka. 

Od Bacha się zaczęło...

Zaczęli od Bacha, podpowiadali „To co w życiu ważne”, co czuje każdy z nas. Kiedy chórzyści oraz wokaliści przekonywali za Krzysztofem Krawczykiem, jak życie może być piękne „Byle było tak, że człowiek bardzo chce, byle było tak, że się nie powie "nie"", w sali widowiskowej powstał „najlepszy chór” w MGOK Borek Wlkp. - publiczność śpiewała razem z wykonawcami. W repertuarze pojawił się też utwór Zbigniewa Wodeckiego pt. „Opowiadaj mi tak”.

Opowiadaj mi tak... o spełnieniach opowiadała dyrektorka

Zanim Lidia Wytykowska, jako dyrygentka stanęła przed swoimi chórzystami, pewną historię, sprzed 9 lat, przedstawiła dyrektorka ośrodka kultury w Borku.

- Wróciło do mnie jedno z zawodowych, najcieplejszych, najwspanialszych wspomnień. W 2015 r. ośrodek kultury organizował koncert Zbigniewa Wodeckiego z okazji Dnia Kobiet. Było to przecudowne wspomnienie, niezatarte, które pozostawił artysta. Mówi się, że można zapomnieć adresu, mogą zatrzeć się rysy twarzy, ale nigdy nie zapomni się tego, co i jak czuło się przy danej osobie. I ja nie zapomniałam: szacunek, zaciekawienie, autentyczność, spokój, szczerość i przeogromna radość życia. I nie zatarł się we mnie obraz Zbigniewa Wodeckiego z lwią grzywą, wyciągającego do mnie rękę i mówiącego: Zbyszek jestem - jakby ktoś nie wiedział. W swym niebieskim sweterku, z dekoltem „w serek”, z pietyzmem wnoszącego na scenę skrzypce i trąbkę, odwieszającego marynarkę i śnieżno-białą odprasowaną koszulę. „Bo wie pani, dla mnie scena jest święta”. I pytanie: Jak się pani pracuje w małej miejscowości? I skąd w takiej małej pani odwaga, by czynić tutaj wielkie rzeczy?” Wówczas, tych 9 lat temu, nie wiedziałam. Byłam zażenowana, zawstydzona, zarumieniona i przemilczałam - wspominała Justyna Chojnacka. 

Mówiąc o marzeniach i spełnieniach przed publicznością przyznała, że dziś już wie, skąd ta siła. To kobieca moc.

- Otóż ta siła jest (...) w odwadze, w wierze w możliwości i wiarę w wartość kultury, jako najwyższej. I w mocy talentów, w mocy codziennej pracy, czego dzisiaj obserwujecie finalny efekt. To zespół ośrodka kultury i kadra kultury. To rozwój i codzienny samorozwój (...) Wewnętrzna radość i komfort bycia sobą. (...) To wielka pasja osób, które dziś gościmy na boreckiej scenie - uzupełniła dyrektorka przedstawiając emocjonalne kulisy pracy MGOK Team. 

Po tym opowiadaniu swoje emocje w wykonaniu kolejnych utworów „tych wielkich, których już nie ma” pokazali zdolni, pracowici, autentyczni, wrażliwi, odważni i pełni radości tworzenia artyści - muzyczni i wokalni. W małym mieście, jakim jest Borek Wlkp. zadziały się wielkie rzeczy (nie pierwszy raz!) i trwały przez kilkadziesiąt minut. Było wielkie, odważne granie, było charyzmatyczne śpiewanie, były muzyczne pląsy, a także rytmiczne podrygi oraz szczere, gorące brawa - od ludzi.

Po zakończonym koncercie widownia odpłaciła się ciepłymi słowami:

- "Nie żałuję dziś..." - mówiąc za Krzysztofem Krawczykiem.

 

 

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama