- Całkiem niedawno miałam przyjemność u marszałka województwa w Poznaniu odbierać pierwszą nagrodę dla gminy Gostyń za działania, które są prowadzone u nas na rzecz rodziny. Mając tak wspaniałych rodziców, którzy chcą podejmować takie wspaniałe działania, wcale się nie dziwię, że przyznano nam pierwsze miejsce – mówiła Aldona Grześkowiak, naczelnik wydziału oświaty w gostyńskim magistracie.
Czym tak się zachwycała?
Bajkowi bohaterowie w gostyńskiej "Jedynce". Nie wszyscy przyszli
Otóż w piątek, 24 listopada 2023 r., w gostyńskiej „Jedynce” działy się niesamowite rzeczy. Poranek rozpoczął się od spotkania uczniów klas 1-3 z postaciami z różnych bajek. Kiedy tylko dzieci weszły do hali sportowej, zobaczyły rodzeństwo - Jasia i Małgosię. Spotkały Babę Jagę, która jednak nie miała długaśnego nosa i wyglądała jakoś inaczej - jak pewna siebie bizneswoman z branży turystycznej. Przedstawiała się jako pani Jadwiga.Na leżaku siedziała Wielka Baja z przygotowaną do wakacyjnej podróży walizką, była też grupa krasnoludków oraz zła Królowa-Macocha. Zabrakło Królewny Śnieżki, Śpiącej Królewny i wielu innych bajkowych bohaterów... A to niedobrze...
Dlaczego Jaś i Małgosia płakali? Na co narzekała Zła Królowa?
Błogi spokój, którym cieszyła się Wielka Bajka zakłóciła wizyta zapłakanych dzieci - Jasia i Małgosi. Do biura przyszła też zła Królowa z prośbą o interwencję. Interesanci byli zaniepokojeni ambarasem, jaki powstał w baśniowej krainie - Baba Jaga i krasnale zajęli się zupełnie innymi pracami, ponieważ, jak stwierdzili, dziś nikt już nie czyta bajek.
- Baba Jaga chatkę z piernika zburzyła. Na miejscu chatki hotel postawiła. Taki wypasiony, z basenem i z wielkim ogrodzeniem, a dróżka nie jest czekoladowa, tylko zwyczajna, asfaltowa - opowiadały dzieci, prosząc o pomoc. - Bez chatki z piernika nie ma Jasia i Małgosi - uzasadniały interwencję.
Zła Królowa skarżyła się, że krasnale chatę opuściły, każdy ma teraz swoje mieszkanie z komputerem, telewizorem i konsolą. Nie pracują już w kopalni, jak dawniej.
- Wszyscy wolą komputery - alarmowały krasnale, narzekając, że nikt ich już nie pamięta.
Pomogła wróżka Fantazja
Wielka Bajka wezwała na ratunek wróżkę Fantazję i wspólnie przywróciły stary porządek w baśniowej krainie. Każdy z bohaterów trafił do swojej bajki, odzyskał dawny wygląd i zajęcie. Przedstawienie zakończyło się apelem do dzieci, by nie rezygnowały z czytania magicznych baśni i innych książek, które rozwijają naszą wyobraźnię, dzięki czemu można przenieść się do zupełnie innego świata, pełnego niespodzianek.
Dzieci dumne i zachwycone - rodzice zdali egzamin aktorski
Spektakl z przesłaniem był tym bardziej niezwykły, że w bajkowe osobistości, które opanowały Szkołę Podstawową nr 1 w Gostyniu, wcielili się rodzice najmłodszych uczniów. Scenariusz napisały nauczycielki, a wszyscy razem przez kilka tygodni pracowali na próbach, by przygotować przedstawienie dla dzieci.Emocje nie opadły nawet po zakończeniu występów. Rodzice byli szczęśliwi, widząc, jak pociechy są z nich dumne.
- Chcieliśmy wam serdecznie podziękować. To była nasza premiera i strasznie się baliśmy, ale jak w każdej bajce - wszystko dobrze się skończyło i teraz będziemy żyli z radością i entuzjazmem, bo byliście najcudowniejszą publicznością, jaką mogliśmy spotkać - powiedziała Aldona Majchrzak, która wcieliła się w rolę krasnala Gapcia, a prywatnie mama Nikoli.
Przemówienie Królowej o cudownych rodzicach
Spektakl podsumowała Aldona Grześkowiak - naczelnik wydziału oświaty w Urzędzie Miejskim w Gostyniu, zaproszona na premierę. Przez ekipę pracującą nad przedstawieniem została nazwana Królową, która otworzyła skarbiec i wręczyła pieniądze na przygotowanie wydarzenia.
- Dziękuję wam - zwróciła się do rodziców. - Siedziałam tutaj i po prostu popłynęły mi z oczu łzy. Wiem, że w życiu dla dzieci tak naprawdę matka i ojciec zrobią wszystko. I jest to jedyna miłość, jak mówią psychologowie, bezwarunkowa. Jakiekolwiek to dziecko by nie było, cokolwiek by się w życiu działo, rodzice nigdy nie zostawią swojego dziecka - dodała, zapewniając, że o niesamowitym przedstawieniu i emocjach zaraz po powrocie do urzędu opowie w swoim królestwie.
Miała też dobrą nowinę dla dzieci.
- Z perspektywy lat patrząc, część z waszych rodziców pamięta, kiedy jeszcze byli takimi małymi dziećmi, jak wy. Chodzili do szkoły. Jestem bardzo podbudowana, bo jeśli macie tak cudownych rodziców, to myślę, że będzie wam po prostu w życiu o wiele łatwiej - powiedziała Aldona Grześkowiak.
Dyrektor szkołym Karol Skowronek przyznał, że nie przyglądał się, jak powstawało przedstawienie i po raz pierwszy w całości zobaczył je podczas premiery. Był zachwycony i zadowolony, ale też zaskoczony talentem aktorskim rodziców. Zapewnił, że dzieci w „Jedynce” czytają bajki i inne książki, nie tylko na szkolnych zajęciach. Sam również nie zapomniał o czytaniu książek.
Zdolna ekipa aktorska
Zadanie zostało zrealizowane w ramach Programu Osłonowego Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej "Wspieranie jednostek samorządu terytorialnego w tworzeniu systemu przeciwdziałania przemocy w rodzinie - edycja 2023" pod nazwą "Rodzina - wartości drużyna - edycja III". Na organizację wydarzenia rada rodziców otrzymała 2 000 złotych.W przygotowaniach spektaklu brało udział 11 aktorów (rodziców uczniów z klas. I - III) oraz dwie scenarzystki (nauczycielki). Ale za nimi stoi duża grupa cudownych pomocników, którzy również zaangażowali się w organizację wydarzenia.
- Tych dobrych dusz mieliśmy mnóstwo. Byli to rodzice uczniów, ich znajomi, którzy nam kibicowali. Ania zadbała o naszą charakteryzację. Koledzy, którzy nie mają dzieci w „Jedynce” zadbali o nagłośnienie, inni znajomi pomagali nam zdobyć bajkowe stroje. Tych zaangażowanych osób było bardzo dużo - mówiła Aldona Majchrzak.
Aktorzy - rodzice zdradzili, że przed premierą adrenalina sięgała zenitu, a najbardziej stresowało ich wystąpienie przed własnymi dziećmi. Jak mówili, trudniejsze od nauki tekstu było opanowanie choreografii.
O dobór repertuaru i obsadę ról zadbały scenarzystki - nauczycielki Alina Grześkowiak, wychowawczyni kl. IIIa (reżyser i scenarzysta) oraz Joanna Reizner (scenograf, plastyk). Skąd pomysł na wydarzenie? Alina Grześkowiak marzyła, żeby przygotować spektakl, w którym rodzice zaprezentują swój talent aktorski przed własnymi dziećmi. Dzięki finansowej nagrodzie, którą otrzymała rada rodziców gostyńskiej "Jedynki", marzenie się spełniło.
Już po spektaklu Alina Grześkowiak przyznała, że radość dzieci oraz to, z jakim zainteresowaniem przyglądały się swoim rodzicom na scenie, utwierdziły ją w przekonaniu, że inicjatywa była słuszna i trafiona. Aktorom-amatorom serdecznie podziękowała - za zaangażowanie i poświęcenie czasu.
- Bardzo miło wspominam próby - było mnóstwo śmiechu, ale też zapału. Nie wspominając o kreatywności. Każdy z rodziców miał jakiś pomysł, dzięki temu spektakl nabierał barw i stawał sie ciekawszy. Rano, przed premierą, na pewno się stresowali, ale z rolami na scenie poradzili sobie świetnie. Dali z siebie wszystko, poświęcili swój czas, a na scenie oddali to, co mieli przekazać. Jestem z nich bardzo zadowolona - powiedziała Alina Grześkowiak. - Bardzo lubię czytać książki, bardzo lubię to robić z dziećmi. Zależy mi na rozwijaniu ich kompetencji językowych, elokwencji, bo z tym mamy ostatnio problem, niestety przez telefony komórkowe i inne tego typu urządzenia.
Ekipa ze szkoły nr 1 w Gostyniu zaangażowana w organizację wydarzenia podkreślała wspólnie - najważniejsze były dzieci, które bardzo przeżywały występy rodziców, mocno trzymały kciuki, a po zakończeniu przyznały, że "mama zagrała świetnie"!
Zapraszamy do obejrzenia filmu i galerii
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.