Po kilku latach Wioletta Chałas rezygnuje z pracy na stanowisku Powiatowego Lekarza Weterynarii. Ostatni dzień w inspektoracie weterynarii w Gostyniu spędzi 27 stycznia. Później, jak przyznaje, przechodzi do innej branży.
Powiatowa lekarz weterynarii złożyła wypowiedzenie w ubiegłym tygodniu i była to jej własna decyzja. - Zmieniły się moje priorytety życiowe. Zmieniam moje spojrzenie na świat. To, co sobie założyłam, to osiągnęłam - mówi Wioletta Chałas. O najbliższych planach mówi niewiele. Zdradza, że przechodzi do innej branży, ale - co szczególnie podkreśla - wciąż pozostaje jednak doktorem nauk weterynaryjnych.
W Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Gostyniu Wioletta Chałas pracuje ponad 7 lat. W 2013 roku członkowie komisji uznali, że jest osobą o bardzo wysokich kwalifikacjach, posiadającą predyspozycje do objęcia stanowiska szefowej inspektoratu. Jej wybór zaakceptował też Wojewódzki Lekarz Weterynarii.
- Było to dla mnie ciekawe doświadczenie, jedno z wielu, ale nie był to nigdy mój priorytet życiowy - mówi szefowa powiatowego inspektoratu weterynarii.
Wioletta Chałas przyznaje, że praca na stanowisku powiatowej lekarz weterynarii nie jest łatwa, a raczej bardzo odpowiedzialna i wielokierunkowa.
- To jest też brak snu, nieraz przez 24 godziny ciągiem - zdradza podkreślając, że to co sobie założyła obejmując nadzór weterynaryjny w powiecie, udało się jej zrealizować.
- Osiągnęłam znaczącą część celów i chciałabym, aby już inna osoba kontynuowała wyznaczone kierunki działań - twierdzi Wioletta Chałas wskazując, że odchodząc po kilku latach zostawia zdrowie zwierząt i zdrowie konsumenta na poziomie wysokiego bezpieczeństwa.
Z tym wiąże się jeden z największych sukcesów, jaki udało jej się osiągnąć za swojej kadencji - chodzi o wyzbycie się stad białaczkowych wśród bydła. Poza tym organizowała liczne szkolenia rolników w sprawie ASF, zatwierdzała i doradzała w powstaniu miejsc gromadzenia zwierząt. Jako szefowej powiatowego inspektoratu weterynarii udało jej się również przeprowadzić remont obiektu, zakupić chłodnie do użytku w razie wybuchu ASF, a także wymienić i podnieść kwalifikacje kadry pracowniczej. Wioletta Chałas przyznaje, że nie obyło się bez kłopotów i krytycznych momentów.
- Problemy były ucinane, opanowywane w zarodku, czy to się komuś podobało czy nie. Wszelkie działania realizowane były w celu ochrony zdrowia i życia konsumenta - dodaje powiatowa lekarz weterynarii.
Bardzo dobrze i pozytywnie ocenia również współpracę z rolnikami z terenu powiatu gostyńskiego.
- Zawsze mają wiele do powiedzenia. Na terenie naszego powiatu to ludzie wykształceni, świadomi problemów występujących wśród zwierząt, pogłowia. Wzajemnie uczyliśmy się od siebie - ja od rolników, wysłuchując się w ich problemy, i rolnicy ode mnie, słuchając rad - mówi Wioletta Chałas.
O tym, jaka osoba przejmie funkcję Powiatowego Lekarza Weterynarii zadecydują wyniki konkursu ogłoszonego przez Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Poznaniu.
Więcej informacji i krótki wywiad w najbliższym wydaniu "Życia Gostynia"
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.