Podczas informacyjnego zebrania, które zorganizowano w świetlicy wiejskiej w Bułakowie, burmistrz gminy Daria Wyzuj poinformowała obecnych mieszkańców. W lipcu 2024 r. do Urzędu Miejskiego w Pogorzeli wpłynął wniosek jednego z mieszkańców gminy - Józefa Błaszyka o wydanie uwarunkowań środowiskowych w kwestii budowy kurzej fermy. Wówczas rozpoczęła się procedura administracyjna. Spotkanie rozpoczęło się od przedstawienia zakresu i charakteru inwestycji, które przygotowano także w formie prezentacji.
Fermę kurzą, złożoną z 3 kurników (każdy o długości 140 metrów i szerokości 25 m), zamierza uruchomić rolnik z Bułakowa - Józef Błaszyk z synem. W tego rodzaju budynku może znajdować się do 70 tysięcy sztuk kur. Inwestor zaplanował, że obiekty będą stawiane etapami, zatem realne jest, że ferma będzie się rozbudowywała przez lata. Obecnie dąży do tego, by w okolicy Bułakowa, mniej więcej 2 km od ostatniego zabudowania sołectwa Głuchowo, postawić pierwszy kurnik. Zamierza w nim hodować maksytmalną ilość sztuk brojlerów (70 tysięcy sztuk).
- W kurniku, który stanie jako pierwszy, w zamyśle projektu jest strefa socjalno-bytowa, w kurniku nr 2 i nr 3 pojawią się tylko sterówki. W każdym budynku pojawią się szczelne i bezodpływowe zbiorniki do ścieków przemysłowych, z mycia i dezynfekcji, każdy zbiornik będzie miał 12 m3. W planach mamy również zamontowanie 2 zbiorników na ścieki socjalno-bytowe. Dodatkowo w projekcie przewidziane jest pomieszczenie na „sztuki padłe”. I przy tym pomieszczeniu też będzie bezodpływowy zbiornik na ścieki – mówił Błaszyk.
Obecni na spotkaniu dowiedzieli się, że ferma kurza wymaga dodatkowo budowy stacji transformatorowej, tak zwanej trafostacji 200 kW. Dodatkowo do każdego kurnika przewidziane są 2 silosy – o pojemności 43 m3. Inwestor zwracał uwagę, że w okolicach wsi Bułaków ma powstać kurnik dość nietypowy i najnowocześniejszy w okolicy.
- Budynek nie będzie posiadał wywietrzników, ani wentylatorów dachowych. Są tylko wentylatory szczytowe, w ścianie południowej, żeby nie wznosiły powietrza ku górze, żeby ta emisja tam się nie kierowała, ale żeby jak najszybciej opadła na glebę - mówił Błaszyk.
Kurniki wentylowane będą powietrzem wpadającym przez wloty powietrza, umiejscowione na dwóch ścianach szczytowych - w sumie zaplanowano 110 wlotów. Dodatkowo w okresach ekstremalnych upałów, zaprojektowano schładzanie powietrzem. Natomiast kurnik ogrzewany będzie paliwem gazowym (propan). Mieszkańcy Bułakowa i okolicznych miejscowości dowiedzieli się, że 4 zbiorniki na paliwo (każdy o pojemności 6,7 m3) zostaną zakopane w ziemi.
- Waga samochodowa już powstała, przewidziana jest budowa hydroforni - powiedział inwestor.
Kurniki mają powstać w odległości około 2 kilometrów od najbliższej zabudowy.
Organy nie widzą przeciwwskazań do budowy kurników
Podczas spotkania Natalia Gabrielczyk – jako prowadząca sprawę z urzędu miejskiego, przedstawiła tok administracyjny od momentu, kiedy 12 lipca 2024 r. do urzędu w Pogorzeli wpłynął wniosek inwestora o wydanie uwarunkowań środowiskowych. Wezwano inwestora do uzupełnienia dokumentów, po czym zostały one przekazane do organów właściwych do wydania opinii: do Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Gostyniu (opinia sanitarna), a także od przedstawienia uzgodnień i postanowień, czym jest regionalny dyrektor ochrony środowiska w Poznaniu, dyrektor regionalnego zarządu Gospodarki Wodnej Wód Polskich we Wrocławiu oraz Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu.
Mieszkańcy Bułakowa i okolic złożyli petycje
Gmina poinformowała społeczność o planowanej inwestycji – poprzez obwieszczenie, zachęcając do wglądu w dokumenty i przedstawiania opinii o przedsięwzięciu. Przez miesiąc mieszkańcy mogli składać wnioski, petycje oraz skargi w odniesieniu do prezentowanych w urzędzie informacji.Z tego, co mówiła Natalia Gabrielczyk, wynikało, że organy właściwe wydały pozytywne opinie i postanowienia dotyczące inwestycji. Na etapie formalnym nie wniesiono negatywnych uwag, zatem było przeciwwskazań, by rozpocząć kolejny etap realizacji zadania. Inaczej do sprawy podeszła społeczność gminy.
Wpłynęła petycja od spółdzielni w imieniu mieszkańców bloku w Głuchowie, którą przesłano do wszystkich czterech wyżej wymienionych organów, ale również do inwestora. Otrzymaliśmy też również sześć petycji od mieszkańców Bułakowa, które również zostały przesłane dalej. Marszałek województwa wielkopolskiego po uzupełnieniu przez inwestora wydał również postanowienie pozytywne – przedstawiała urzędniczka.
Podczas zebrania wiejskiego wielokrotnie - zarówno pracownicy magistratu, jak i inwestorzy zachęcali mieszkańców do wizyty w urzędzie w celu spokojnego zapoznania się z dokumentacją przedsięwzięcia, co miałoby pomóc w rozwianiu wątpliwości, jakie się pojawiły.
Ewa Gulcz, przedstawicielka Stowarzyszenia „Działamy EKOczule” z Karolewa odpowiedziała na informacje o możliwości zapoznania się z pełną dokumentacją inwestycji, która znajduje się w urzędzie miejskim i zapraszanie mieszkańców do urzędu.
- Fajnie wygląda – te zachęty: przyjdźcie do urzędu, a tam jest 200-300 stron do przeczytania, bo raport ma około 140, do tego są uzupełnienia. Te raporty są pisane bardzo specjalistycznym językiem. Trzeba byłoby je tłumaczyć na język polski. Proszę mi wierzyć, nawet jeżeli przyszłoby pięciu ludzi, nie są oni w stanie tego przerobić, nawet pani Natalia tego nie przeczyta przez jeden dzień i nie odniesie się, a jeśli – to też będzie posługiwała się specjalistycznym językiem, bo jest urzędnikiem. To nie jest tak prosto nawet się zapoznać z tym, co panowie przygotowali, potem jeszcze ogarnąć uzupełnienia, ogarnąć decyzje, które wydają odpowiednie organy. Ja się nie dziwię, że mieszkańcy nie przychodzą. W kwestii udziału społeczeństwa w postępowaniu jest tylko jeden problem, że przez bardzo długi okres ludzie nie wiedzieli w ogóle, że mogą cokolwiek w tych postępowaniach powiedzieć – mówiła Ewa Gulcz, zaproszona na spotkanie.
Odpowiedzi inwestora do mieszkańców Bułakowa przygotował pełnomocnik inwestora
Przedstawiono też odpowiedzi inwestora, który planuje w okolicy Bułakowa i Głuchowa wybudować fermę drobiu. To przedsięwzięcie na długie lata, jednak jeden z trzech kurników miałby pojawić się niebawem. W wyjaśnieniach podano wyniki analizy rozpowszechnienia się substancji gazowych i piłowych do powietrza, która wykazała, że realizacja przedsięwzięcia nie spowoduje jakichkolwiek przekroczeń dopuszczalnych norm, w tym w szczególności amoniaku i siarkowodoru. Obliczono maksymalne stężenie i po tym względem dotrzymane zostaną standardy emisyjne z instalacji.
Celem ograniczenia emisji substancji odorotwórczych z terenu planowanej inwestycji inwestor po wybudowaniu przedmiotowych kurników miejscowości Bułaków stosować będzie preparat Biosan KZ, przeznaczony do poprawy warunków środowiskowych i sanitarnych w obiektach inwentarskich, a także do likwidacji przykrych zapachów i skażeń mikrobiologicznych w otoczeniu obiektu. Dodatkowo po wybudowaniu kurników miejscowości Bułaków stosowana będzie przez inwestora technologia redukująca emisję związków odorowych, oparta o środek dezodorujący Enviro Plus lub Enviro 1000 (...) - produkt opracowany do traktowania gnojowicy i obornika w budynkach inwentarskich i odstojnikach – przedstawiała mieszkańcom Natalia Gabrielczyk.
Podkreśliła, że głównymi zaletami Enviro 1000 są zwiększona homogenność gnojowicy, redukcja starych osadów oraz obniżona produkcja amoniaku.
Dokonana w raporcie skumulowana analiza akustyczna wykazała jednoznacznie, że planowane przedsięwzięcie nie spowoduje również przekroczeń dopuszczalnych poziomów hałasu. Jak przekonywano społeczność na podstawie przeprowadzonych obliczeń, w całym sąsiedztwie rozbudowywanego gospodarstwa rolnego w Bułakowie, warunki komfortu akustycznego są i będą nadal zapewnione.
Uzyskane poziomy dźwięku wskazały jednoznacznie, że planowane przedsięwzięcie inwestycyjne nie będzie miało negatywnego wpływu na tereny chronione akustycznie, określone rozporządzeniem ministra środowiska z 2007 roku w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku – usłyszeli mieszkańcy.
Znikną zasoby wodne? A co z drenażem?
Jeśli chodzi o zasoby wodne - inwestor rozważa docelowo pobór wód podziemnych z własnej studni głębinowej. Jednak na obecnym etapie projektowania studni głębinowej nie uwzględniono.
- W przypadku zmiany sposobu zaopatrywania obiektów wodę inwestor wystąpi z odrębnym wnioskiem o uzyskanie stosownej z środowiskowej. Celem przeciwdziałania występowaniu zwiększonej ilości much, nieuniknionych w każdej hodowli zwierząt inwentarskich, projektowane kurniki wyposażone są w lampy owadobójcze. Planowane do zastosowania lampy rażące są zdecydowanie skuteczniejsze od lepowych – wyjaśnił w odpowiedzi na petycje rolnik, który planuje postawić kurniki.
Mieszkańcy Bułakowa i okolic w związku z realizacją przedsięwzięcia obawiają się również zniszczenia sieci drenarskiej, służącej odwodnieniu gruntów, zwłaszcza rolnych. Są przekonani, że grunty położone w sąsiedztwie kurników straca na wartości. Tutaj również znaleziono odpowiedź.
- W przypadku jakiegokolwiek uszkodzenia na etapie realizacji przedsięwzięcia sieci drenarskiej lub innych urządzeń wodnych, inwestor zobowiązany będzie do usunięcia wszelkich awarii na własny koszt, w uzgodnieniu i na warunkach administratora sieci. (...) Zgodnie z obowiązującymi przepisami podnoszony w uwagach mieszkańców ewentualny spadek wartości nieruchomości nie podlega i nie może podlegać rozpatrzeniu w postępowaniu o udzielenie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Niezależnie od powyższego należy zauważyć, że jakiekolwiek protesty społeczne nie stanowią i nie mogą stanowić przesłanki do odmowy wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Decyzja ta nie jest decyzją uznaniową. (...) Określa wyłącznie wpływ planowanego przedsięwzięcia na środowisko i wymagania, jakie powinny być spełnione, by zminimalizować negatywnego wpływu na środowisko czynników dla niego szkodliwych – mówiła urzędniczka.
Burmistrz Pogorzeli jest zobligowany wydać decyzję
Maciej Kasztelan, pełnomocnik inwestora zaznaczył w odpowiedzi na protesty mieszkańców, że ocena oddziaływania na środowisko jest szczególną procedurą, która ma na celu ocenę skutków realizacji inwestycji na środowisko i jego elementy, decydującą o możliwości jej realizacji. Wydanie uwarunkowań środowiskowych pomimo protestu nie stanowi automatycznego uwzględnienia interesu społecznego i przedłożenia interesu inwestora nad interesem lokalnej społeczności. Zaznaczył też, że jeśli inwestor spełni wymagania określone przepisami ustawy (o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie), organ właściwy – w tym przypadku burmistrz Pogorzeli, jest zobligowany wydać tę decyzję.
(...) Jest taka szczególna procedura przy inwestycjach, które są mogą w jakiś sposób obciążyć środowisko. Takie inwestycje jak właśnie hodowla drobiu w ilości powyżej 40 000 sztuk wymaga uzyskania w przyszłości pozwolenia zintegrowanego, które wydaje marszałek województwa wielkopolskiego, dlatego on już na tym etapie procedowania jest organem uzgadniającym. I z racji, że w przyszłości będziemy wymagali uzyskania pozwolenia zintegrowanego, musimy spełnić wszystkie wymagania wynikające z dyrektyw Unii Europejskiej dla chowu wielotowarowego – mówił Maciej Kasztelan.
Zapewnił, że inwestor „będzie miał na karku” wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska który będzie sprawdzał czy wszystkie informacje zawarte w raporcie o działaniu przedsięwzięcia na środowisko zostały skutecznie spełnione.
Czy to wszystko ktoś będzie nadzorował, ilość substancji przekazywanych do paszy, do żywności, to będzie kontrolowane? Czy tylko na pierwszy rok czy dwa lata? – dopytywała jedna z mieszkanek, obecna na spotkaniu.
Pełnomocnik zapewnił, że wszelkie instalacje, zapobiegające negatywnemu wpływowi inwestycji na środowisko są wciąż moniotorowane, a właściciel musi wykonywać pomiary i prowadzić stosowną dokumentację, jako dowód.
Mieszkańcy dopytywali o sposób zaopatrzenia kurzej fermy w wodę. Rolnik, na którego terenie mają stanąć kurniki wyjaśnił, że będą to studnie głębinowe – do 30 metrów głębokości, której wykonanie nie wymaga żadnego pozwolenia.
Mieszkaniec Bułakowa twierdzi, że studnia głębinowa powstaje nielegalnie
Jeden z mieszkańców Bułakowa upierał się, że rolnik wywiercił studnię na głębokości 36 metrów. Do utrzymania kurników potrzeba 30 m3 wody na dobę.
I będzie studnia wykonywana, jest zaplanowana lokalizacja studni, hydroforni. Jednak nie wiemy czy uzyskamy decyzję środowiskową, czy będziemy mogli te kurniki budować – mówił Maciej Kasztelan. - Wykonanie urządzeń do poboru wody, nieważne czy to będzie jedna studnia czy dwie w ilości powyżej 10 m3 na godzinę, wymaga dodatkowej decyzji środowiskowej i będziemy się o taką starali, gdyż na pewno nie otrzymamy pozwolenie na pobór takiej ilości wody z wodociągów – mówił pełnomocnik inwestora.
Mieszkaniec wciąż zarzucał inwestorowi, że jedna ze studni została wywiercona za głęboko, bez odpowiednich pozwoleń. Gmina podjęła odpowiednie kroki, by doszło do kontroli w tej sprawie.
- Cała procedura administracyjna związana z inwestycją w Bułakowie wciąż trwa. Gmina skierowała wniosek do odpowiedniego organu – Wód Polskich o sprawdzenie stanu faktycznego w związku z budową studni głębinowej – zapewniła burmistrz Daria Wyzuj.
Antybiotyki i pomiot na fermie kurzej
Jedna z kobiet, przysłuchujących się dyskusji nawiązała do opracowania przygotowanego przez naukowców w Olsztynie, opublikowanego na stronach Ministerstwa Edukacji i Nauki.
Można wyczytać, że w glebach okolicy fermy drobiu obecne są antybiotyki o szerokim spektrum działania, a nawet w wodzie pitnej. Dowodzi do faktu, że są stosowane w hodowlach. Antybiotyki nawet w niewielkim stężeniu przyczyniają się do rozprzestrzeniania się zjawiska antybiotykooporności, co wpływa źle na stan ludzi i zwierząt. Wiadomo, też nie są przyjazne – mówili obecni na spotkaniu.
Na to pełnomocnik inwestora odpowiedział:
Coś, co nie jest zabronione, jest dozwolone i to jest w każdej branży. (...)
Przedstawicielka Stowarzyszenia Działamy EKOczule zwróciła sie do pełnomocnika inwestora, przedstawiającego raport:
Mówi pan o kurnikach, które będą nowoczesne, bardzo dobrze zabezpieczone, wyposażone. To są tylko słowa dla nas. Są opracowania, tabelki. Kto będzie wiedział, że jest wszystko zgodnie z normami? Wojewódzki inspektor ochrony środowiska? My będziemy mogli mieć wgląd do tego? Bo wie pan, jak już potem mleko się rozleje, to już będzie po fakcie.
Obecnych na spotkaniu interesowała też ilość produkowanego pomiotu i sposób jego zagospodarowania?
Jakiś czas temu jeden z naszych mieszkańców nam zafundował „próbkę” - dwa tygodnie nie do wytrzymania. Bo jeżeli w ten sposób będzie zagospodarowane, no to latem dziękuję bardzo - mówił jeden z rolników.
Inwestor z Bułakowa przypomniał dyskutującym, że są wyznaczone terminy, kiedy można wywozić na pole.
Będziemy tak to stosowali na gruntach, na których można, na gruntach, które zostały zbadane, na terenie naszego gospodarstwa. Jeśli okaże się, że jest jakaś nadwyżka, to można pomyśleć też o biogazowni. Tutaj jest szerokie pole do popisu. My będziemy ciągle kontrolowani... - mówił pełnimocnik inwestora.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.