1.827 osób bezrobotnych (w tym 1.068 kobiet) zarejestrował Powiatowy Urząd Pracy z Gostynia wraz z końcem czerwca 2020 roku. To 34 osoby więcej niż w maju.
Od marca, gdy w Polsce zaczęto mówić o pandemii, bezrobocie w powiecie gostyńskim wzrosło o prawie 200 osób. Spory procent stanowią kobiety.
- Ponad 60% bezrobotnych u nas, to zawsze były kobiety. Chodzi o sytuację życiową – po urodzeniu dzieci, to one zostają w domu, potem ciężko im wrócić na rynek. Czasami są to zdezaktualizowane już kwalifikacje lub rejestrują się u nas pod kątem posiadania ubezpieczenia zdrowotnego na siebie i dzieci. Tak było zawsze, jest i będzie – mówi Justyna Krzyżostaniak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Gostyniu.
Czy jej zdaniem, wzrost bezrobotnych o ponad 170 osób od marca do czerwca, to dużo?
- Gdyby nie było tej całej sytuacji, związanej z pandemią, to pewnie by się to nie zdarzyło. W okresie letnim bezrobocie zawsze nam spadało. Jednak patrząc na początkowe przypuszczenia o ogromnych zwolnieniach grupowych i masowym upadku firm uważam, że sytuacja nie jest zła. W większych firmach być może jest zastój i osoby tracą pracę, ale może za chwilę wszystko się odblokuje – dodaje.
Największy skok bezrobotnych odnotowano na przełomie marca i kwietnia. Zdaniem dyrektor PUP – był to okres „pierwszej paniki”. Wiele osób wróciło wtedy z zagranicy i rejestrowało się w urzędzie pracy.
- Baliśmy się, że bezrobocie do lata urośnie nam nawet o tysiąc osób – stwierdza Justyna Krzyżostaniak.