- Jak co roku nasze złote serduszko sprzedaje się wyjątkowo. Zawsze znajdą się ludzie, którzy dla ratowania życia dzieciaków dają kasę – cieszył się Mirosław Sobkowiak, szef sztabu gostyńskiego Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, po licytacji tego wyjątkowego gadżetu, można powiedzieć symbolu powiatu gostyńskiego w corocznym finale Wielkiej Orkiestry. W tym roku sprzedano je za ponad 2 500 zł. Jednak rekord 25. finału z 2017 r. w licytacji nie został pobity. Wtedy serduszko "poszło" za 3 500 zł.
Prowadzący licytację mieli zamiar rozpocząć sprzedaż serduszka od 500 zł, jednak szybko ktoś z widowni podniósł rękę i zawołał 1000 zł. Dalej już szybko się potoczyło. O złoty symbol WOŚP walczyło kilka osób, ostateczna „walka” rozegrała się pomiędzy dwoma chętnymi. W trakcie licytacji dokładano różne niespodzianki „w pakiecie”. Za 2 600 zł kupił je Tomasz Karkosz. Jak przyznał, właśnie z takim zamiarem przyszedł w niedzielny wieczór do „Hutnika”.
Zakupione serce zamierza w prezencie podarować żonie. – W ubiegłym roku chciałem kupić je na naszą 20. rocznicę ślubu, nie udało mi się. Dzisiaj jakoś tak wyszło i będzie prezent na naszą 21. rocznicę ślubu – zdradził po licytacji Tomasz Karkosz.