Jego historia doprowadziła do łez wielu słuchaczy. Tomek Pacanowski ze Śmiłowa będąc jeszcze młodym chłopcem dostał dwóch wylewów. Od tamtej pory jego życie zmieniło się całkowicie. Mimo niepełnosprawności, mężczyzna przy współpracy z Andrzejem Cichockim, napisał o sobie książkę ,,Cierpienia szczęścia''. W poniedziałek 10 września w Poniecu odbyło się spotkanie z udziałem dwóch autorów książki.
Kilka lat temu Tomek Pacanowski pojawił się na targach motywacyjnych. Tam poznał Andrzeja Cichockiego - mówcę i trenera motywacyjnego. - Chciałbym opowiedzieć historię. Kiedyś też byłem normalnym chłopcem. Moje życie się rozleciało - powiedział Tomek. Po tym spotkaniu Andrzej Cichocki zdecydował się pomóc w napisaniu książki o Tomku.
- Zapytałem się go: Tomek, ale dlaczego Ty chcesz napisać tę książkę? Odpowiedział: bo chcę dać ludziom podobnym do mnie nadzieję - mówi Andrzej Cichocki.
,,Cierpienie szczęścia'' wydano rok temu. Książka powstawała długi czas. Mężczyźni rozmawiali prawie codziennie przez telefon, wysyłali między sobą smsy i spotykali się raz na jakiś czas. - Wiele osób nie wierzyło, że książka może powstać. Ale wystarczyło, że Tomek i ja wierzyłem. To była nasza odpowiedzialność. Tomek miał pragnienie i chciał to zrobić, a ja mu pomogłem - tłumaczy A. Cichocki.
10 września odbyło się spotkanie z autorami książki. Organizatorem przedsięwzięcia było Gminne Centrum Kultury w Poniecu. Na spotkaniu pojawili się najbliżsi Tomka, a także przedstawiciele władz, sołtysi, członkinie koła gospodyń wiejskich, a także mieszkańcy gminy.
Po kilku słowach Andrzeja Cichockiego głos zabrał mieszkaniec Śmiłowa. Tomek Pacanowski opowiedział o życiu przed niepełnosprawnością, w jaki sposób dwa wylewy zmieniły jego przyszłosć, z jakimi trudnościami musiał się zmierzyć oraz w jaki sposób pracował nad publikacją. Historia Tomka wzruszyła wiele osób. Nie zabrakło łez.
Mężczyzna zakończył opowieść stwierdzeniem, by nigdy się nie poddawać, mieć nadzieję i dążyć do spełniania marzeń. Uczestnicy spotkania podziękowali owacjami na stojąco, a na cześć mieszkańca Śmiłowa odśpiewano sto lat. Po spotkaniu można było porozmawiać z autorami książki.