Fiaskiem zakończył się przetarg na przebudowę osiedlowej drogi w Borku. W terminie do urzędu miejskiego nie wpłynęła oferta od żadnego przedsiębiorstwa. Przypomnijmy – borecki samorząd zrezygnował z realizacji zadania, dotyczącego przebudowy polnej drogi w Dorotowie. Gmina nie przyjęła nawet dofinansowania z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych (FOGR), jakie przyznano jej na realizację przedsięwzięcia.
Burmistrz Marek Rożek uznał, że zamiast „wiejskiej” inwestycji - za wszelką cenę - jeszcze w 2017 roku, trzeba zmodernizować zapadającą się nawierzchnię na ul. A. Mickiewicza. To jedna z bardzo zniszczonych, osiedlowych dróg na tak zwanym „Osiedlu Północ” w Borku. Włodarz gminy na posiedzeniu wspólnym komisji alarmował radnych, że w tej części miasta budowane w latach 80. drogi się rozpadają. - Tam płytki kładzione były na piasek, bez użycia cementu. Pod spodem są stare dreny, nieodpowiednio zagęszczone, w niektórych miejscach przegnite. Przy obfitych opadach, co jakiś czas robią się zapadliska w niektórych miejscach. I to dość spore. Na ul. Sienkiewicza mniej więcej miesiąc temu, gdzie kostka praktycznie wisiała w powietrzu. Gdyby ktoś w to wjechał, to byłaby tragedia - wyjaśniał borecki włodarz. - Musimy na to osiedle wejść jak najszybciej, bo tam jest duża zbiorowość ludzi. A po drugiej stronie ulicy Mickiewicza zaczyna się osiedle rozwijać - dodał. Radni zgodzili się z włodarzem i podjęli stosowną uchwałę, w której zabukowali środki finansowe na remont drogi osiedlowej.
Niestety, nawierzchnia ul. Mickiewicza nie zostanie wyremontowana w 2017 r. Na ogłoszony przez burmistrza przetarg nie zareagowało żadne przedsiębiorstwo budowlane. - Nie ma zainteresowania, nie ma firm na rynku, nie ma kto wykonywać inwestycji – komentuje sytuację borecki włodarz Marek Rożek. - Do zadania wrócimy w przyszłym roku – dodaje.
