- Dlaczego radni przy stole prezydialnym tacy eleganccy dzisiaj? Cóż to za święto? Gminne czy jakieś inne? - pół sesji Rady Miejskiej w Borku się zastanawiałam (pół, bo sesja wyjatkowo krótko trwała - mniej więcej 40 minut). Skąd taki pośpiech? Sprawa szybko się wyjaśniła - ci najbardziej wystrojeni samorządowcy już po godzinie świętowali Tłusty Czwartek w miejscowym ośrodku kultury. I to bynajmniej nie tylko jedząc pączki i oglądając piękne tancerki z kociego gangu. Borek patent na dobrą zabawę już ma.
Pączki były tylko jedną z tłustych (i mniej tłustych) atrakcji, jakie zaserwowano uczestnikom zabawy, która odbyła się w MGOK w Borku, 8 lutego. Z cyklu imprez „18+”, ostatki obchodzono pod hasłem „Kto pije mleko w ostatki, ten... tłusty czwartek”.
Sala, zastawiona była stołami, wszystkie miejsca przy nich zajęte, tłum gości. Przy każdym nakryciu znajdował się zbiór przepisów na słodkie wypieki od kilkunastu kół gospodyń wiejskich, nie tylko z gminy Borek. - Kulinaria od zawsze związane są z kulturą, stąd pomysł na ostatkowy „Przepiśnik” słodkości z mlekiem, który powstał z udziałem pań z 12 kół gospodyń wiejskich - mówiła Justyna Chojnacka, dyrektor MGOK w Borku Wlkp.
W kąciku sali stała sobie krowa, którą przywieźli członkowie Stowarzyszenia „Łaciata Wieś” z Pogorzeli. - A jak jest mleko, to koty. A jak koty to grupa Fit Dance Show i koci gang. a jak mleko to nie z nieba, tylko od krowy - stąd nasza Łaciata Wieś - wyjaśniła dyrektor ośrodka kultury.
A pod krową w trakcie imprezy znaleźli się burmistrz Borku Marek Rożek i przewodniczący rady miejskiej Andrzej Kubiak. Doili krasulę w marynarkach i koszulach (przewodniczący postawił na wygodę i marynarkę zdjął). Widok najważniejszych samorządowców w gminie, trzymających krowie wymię był tak bezcenny, że pod sceną sali widowiskowej boreckiego ośrodka zebrał się tłum. Rekord w udoju pobił jednak ktoś inny.
Jakie jeszcze niespodzianki spotkały uczestników ostatkowej imprezy?
Czytaj jutro w „Życiu Gostynia”
fot. A. Fajczyk i T. Piecuch