Impreza była częścią większego projektu „Domachowo wielu pokoleń”. Mieszkańcy spotkali się, aby świętować 725-lecie istnienia swojego sołectwa. Powrócili do wspomnień, ale i porozmawiali o przyszłości. Wszystko okraszono dawką muzyki i rozrywki. Jak to na biskupiźnie, nie zabrakło tańca do godzin nocnych.
Mieszkańcy Domachowa świętowali w niedzielę (22 lipca). - U nas imprezy najlepsze odbywają się w właśnie niedziele. Tu są rolnicy, oni mają w soboty najwięcej pracy, tak jak dożynki – muszą być w niedziele – mówił sołtys Bogdan Pawlak, zapytany o termin uroczystości. Sołectwo Domachowo swoje początki miało w roku 1293, gdy sołtysem był Wojciech Okazaniec. Aktualny sołtys na stanowisku jest zaledwie do pół roku, ale ma pewne doświadczenie. Jak określa mieszkańców wioski?
- Chętnie działają. Oprócz tego, że znani są z biskupiańskich obyczajów, wyróżnia ich pracowitość. Mamy w wiosce wielu pracowitych rolników. Dobrze funkcjonują też u nas różne organizacje – chwali sołtys.
Dzięki tym podmiotom, udało się zorganizować takie spotkanie. W jego organizację oprócz sołtysa i rady, włączyły się: kółko rolnicze, KGW, OSP oraz nieformalna grupa działania „Dla Domachowa”. Już wcześniej w ramach projektu sporo się w wiosce działo – były festyn, turnieje, czy chociażby nasadzanie kwiatów na skarpie przy cmentarzu (na 725-lecie sołectwa i 450-lecie kościoła).
Niedzielnie obchody rozpoczęto mszą świętą, potem korowód przeszedł na teren boiska, gdzie zaplanowano wystawę sprzętu rolniczego i występy.
Więcej o imprezie w bieżącym Życu Gostynia.