Od nowego roku możemy zapłacić więcej za prąd, a to ma nieść za sobą konsekwencje również w przypadku żywności. Piekarze z terenu powiatu gostyńskiego nie wykluczają, że wzrośnie także cena pieczywa, chociaż na razie jest za wcześnie na konkrety.
Rachunki za prąd od stycznia prawdopodobnie pójdą w górę o kilka procent. Prąd miałby podrożeć, między innymi ze względu na coraz wyższe ceny węgla i prawa do emisji CO2. To może mieć wpływ na ceny żywności, także tej podstawowej – chleba. Lokalni piekarze zapewniają, że będą chcieli utrzymać ceny na aktualnym poziomie, ale sami nie wiedzą, czego się spodziewać.
- Na lokalnym rynku w najbliższym czasie nie przewidujemy podwyżek. Do końca roku myślę, że będzie bez zmian, potem ocenimy sytuację – mówi piekarz Aleksander Dolczewski. Dodaje, że jeszcze za wcześnie, aby „prorokować”. - Sam fakt, że w ostatnim czasie zamknęło się sporo piekarni w okolicy, napawa mnie niepokojem. Źle się dzieje, ale na razie trzeba do tego podejść spokojnie – mówi dalej. Zwraca uwagę na fakt, że według statystyk, chleba spożywa się go o wiele mniej, niż jeszcze kilka lat temu.
Cierpliwie poczeka, jak ukształtuje się sytuacja na rynku, obserwując ceny energii i gazu. Podobnego zdania jest jego kolega „po fachu”. Piekarz Roman Ciążyński uważa, że jeżeli ceny na energię wzrosną drastycznie, to na pewno i z ceną chleba „coś się będzie działo”.