To już przesądzone. Właściciele sklepów i punktów gastronomicznych, położonych przy gostyńskim rynku nie doczekają się pozwolenia na parkowanie na płycie w „sercu naszego miasta”.
Wręcz przeciwnie, po decyzji, jaką podjęli gostyńscy radni na dzisiejszej sesji, można powiedzieć, że niektórzy będą unikać rynku, jak ognia. Przy wejściach mają stanąć bramki z kamerami rejestrującymi. Wchodzący będą „obserwowani” przez strażników miejskich.
Na montaż bramek zostanie przekazanych 60 000 zł z wolnych środków. A to świadczy o tym, że dokończenia instalacji inteligentnego monitoringu nie doczeka się w tym roku Komenda Powiatowa Policji w Gostyniu.
Po zdarzeniu sprzed kilku tygodni, kiedy to kierowca jednego z samochodów dostawczych uszkodził żeliwną latarnię, ustawioną na rynku, po czym uciekł, na sesji wybuchła dyskusja. Jak można zapobiec tego typu sytuacjom? Radni zwracali też uwagę na częste interwencje policji w związku z brawurowym i głośnym zachowaniem młodzieży świętującej wolne i weekendowe dni na gostyńskim rynku. Za wejście oraz wjazd na kamienny plac w centrum (a robią to tylko samochody dostawcze) będzie trzeba zapłacić. Uiszczana będzie symboliczna kwota, ale kto jej nie uiści, otrzyma nakaz zapłaty od Straży Miejskiej. W piątek, 1 kwietnia rozpoczęto instalację pierwszych bramek.