Najlepsze wakacje, to takie, kiedy dzieci mogą korzystać z uroków przyrody, cieszyć się swobodą i doskonale bawić.
Jeśli do tego mają okazję przebywać ze zwierzętami, podjadać maliny z krzaczka, usmażyć kiełbaskę na grilu - na pewno będą zadowolone i szczęśliwe. Już kolejny raz „Stajnia Stróżyński” i „Oaza pod lasem” w Daleszynie zaprosiły do siebie wychowanków Domu Dziecka w Bodzewie. Dzieci przyjechały na wieś z opiekunami, a nad doskonałym przebiegiem zabawy czuwał Antoni Kuś – były wychowanek domu.
– Fantastycznie spędzamy czas już od samego rana. Dzieci są bardzo zadowolone, jeżdżą na koniach, byliśmy na przejażdżce bryczką. Był też wspaniały poczęstunek – mówi Edyta Marcinkowska, zastępca dyrektora Domu Dziecka w Bodzewie.
Z wizyty zadowoleni byli również gospodarze. - Cieszę się, że kolejny raz możemy gościć dzieciaki. Jest nam bardzo miło. Zawsze kilka godzin spędzają na koniach, właściwie to dla nich największa atrakcja – kolejka nigdy się nie kończy – śmieje się Violetta Stróżyńska. Podkreśla, że doskonale współpracuje się organizatorom wypoczynku z opiekunami z domu dziecka. – Kadra jest niesamowita – podkreśla.