Dźwięk pił, przewracających się drzew i cięcia drewna słychać ze zdwojoną siłą w lasach Nadleśnictwa Piaski, dotkniętych sierpniową nawałnicą.
W terenie pracują wykwalifikowani pilarze, operatorzy specjalistycznego sprzętu oraz leśnicy. Praca jest ciężka, bardzo trudna i niebezpieczna. Po usunięciu zniszczonych przez żywioł pięknych i cennych drzew w lesie pozostaje pusty teren, przesiąknięty zapachem tych roślin.
- Musimy to wszystko zrobić, aby wyrosło tutaj nowe pokolenie lasu - mówi leśniczy Krzysztof Serek z leśnictwa Międzyborze.
Pokazujemy, jak wyglądają prace w Leśnictwie Międzyborze i Stawiszyn.
Na chwilę obecną w Nadleśnictwie Piaski pozyskano prawie 6 000 metrów drewna, co stanowi około 30% zainwentaryzowanego surowca poklęskowego w wyniku huraganu z 11 sierpnia.
- Zaczęliśmy prace od powierzchni najbardziej zniszczonych, gdzie pozyskanie ilościowe było jak najszybsze. Powoli będziemy przechodzili w pozycje, które są czasochłonne, w których przybywanie masy będzie ograniczone. Cały czas wykorzystujemy sprzęt techniczny będący na stanie Zakładu Usług Leśnych, czyli harvestery, które nasi lokalni przedsiębiorcy posiadają. To oni świadczą nam usługi. Potem przejadą pomagać na sąsiednie nadleśnictwa, aby również tam usuwać skutki nawałnicy - mówi Tomasz Kwieciński, nadleśniczy Nadleśnictwa w Piaskach.
Nadleśniczy przypomina o zakazie wstępu do lasów, o którym informują odpowiednie tablice. Na razie jeszcze zakaz obowiązuje w pierwotnej formie, jednak będzie on regularnie modyfikowany.
Szczegóły w Życiu Gostynia