Mieszkańcy Siedlca często narzekają na kłopoty z oświetleniem ulicznym.
Ostatnio bardzo często zdarza się tam, że oświetlenie uliczne nie działa.
– Było już ileś razy, 5 czy 7, naprawiane. Jest to robione „na sztukę”, bo jeśli oświetlenie powinno działać po zmroku, a świeci w dzień, to jest jakaś paranoja. Przez całe święta Bożego Narodzenia nie świeciło w ogóle. Myślę, że służby odpowiedzialne powinny po prostu to naprawić, a nie bawić się tym i denerwować mieszkańców – mówił radny Mirosław Stachowiak. Wójt wyjaśniał, że służby energetyczne pracowały przez cały dzień w Siedlcu i sprawdzały, gdzie dochodzi do spięcia.
- Przyszło trochę wiatru i znowu nie ma prądu. Jechałem w sobotę – świeciło, a w niedzielę, w Wigilię przestało. Prawdziwe święta przy choince. W okresie świąt nikt naprawiać nie przyjedzie, a poza tym za każdy taki wyjazd kasują pieniądze – mówił.
Radny Mirosław Stachowiak zauważył, że nie każdy mieszkaniec przyjmuje wytłumaczenie o nastrojowym spędzaniu świąt. Wójt przyznał, że chciał żartobliwie podejść do tej sprawy.
– Mieliśmy kiedyś dostęp do skrzynek. Nasz pracownik podjechał, wkręcił bezpiecznik i świeciło. Teraz zablokowali dostęp. Jest monopol Enei, z którym my, jako samorządowcy kilka lat temu podjęliśmy walkę, ale niestety nikt nam nie pomógł. Na słupy Enea nie wpuści. Monopol zwyciężył – mówił Stanisław Krysicki. Wójt obiecał, że porozmawia z odpowiednią osobą w spółce Enea, aby oświetlenie w Siedlcu naprawiono.