Ponownie zwracamy się do Was z ogromną prośbą i apelem.
Do naszej redakcji list napisał obywatel Niemiec, który prosi o pomoc w poszukiwaniu rodzinnych korzeni. Nazywa się Emil Berger, urodził się w Gostyniu w kwietniu 1942 roku, a do 1945 roku mieszkał z matką w Sikorzynie. Zwracamy się więc z apelem do mieszkańców Sikorzyna i Krajewic (gdzie mieszkała jego rodzina), osób noszących nazwiska Berger lub Hoffmannów, ale oczywiście nie tylko.
Być może są osoby, które pomogą w ustaleniu korzeni tego starszego człowieka. Pan Berger w swoim liście podaje wiele cennych wskazówek, które, mamy nadzieję, pozwolą na ustalenie faktów. Jako ciekawostkę podajemy, że w gminie jest około 100 rodzin noszących nazwisko Berger lub Hoffmann. Prosimy o kontakt: i.skorzybot@zycie-gostynia.pl lub telefon 65 575 15 00.
Szanowni Państwo,
Zwracam się dziś do Państwa z prośbą o pomoc w poszukiwaniu moich rodzinnych korzeni. Nazywam się Emil Berger, urodziłem się w Gostyniu w kwietniu 1942 roku, a do początków 1945 roku mieszkałem wraz z moją matką w Sikorzynie. Moja matka, Anna Berger (1910-1992), urodzona w Dusinie, pracowała na gospodarstwie swoich rodziców. Mój ojciec Fritz Berger (1906-1954), gdy się urodziłem był już w wojsku, z zawodu był szewcem. Rodzice zawarli związek małżeński 23.7.1941 w Gostyniu. Moi dziadkowie mieszkali do przełomu lat 1945/1946 w Sikorzynie. Potem przeprowadzili się do Halle. Tam mój dziadek zmarł w 1946 roku. Moi rodzice spotkali się po wojnie w 1946 roku, po zwolnieniu mojego ojca z amerykańskiej niewoli w Havelbergu (wówczas miejscowość nazywała się Westprignitz) w Brandenburgii. W roku 1954 ojciec zmarł. Po zakończeniu nauki szkolnej i kształcenia zawodowego przeprowadziłem się z rodziną (żoną i synem) do Unterbreizbach w Turyngii, gdzie przez cały okres aktywności zawodowej pracowałem w kopalni soli. Teraz jestem już owdowiałym dziadkiem i mam sporo czasu na to, aby poświęcić się zbadaniu historii mojej rodziny i poznania miejsca, w którym się urodziłem, co jest moim największym marzeniem. Chodzi o Gostyń i jego okolice. Niestety, nie mam żadnych zdjęć czy listów sprzed lat, zachowało się jedynie kilka dokumentów, które mogą mi pomóc w moich poszukiwaniach. Wszyscy najbliżsi krewni już od dawna nie żyją, nie znam też, niestety, języka polskiego. Bardzo bym się cieszył, jeśli pomogliby mi Państwo w poszukiwaniach moich rodzinnych korzeni. Może w Gostyniu i okolicach żyją jeszcze jakieś osoby, którzy pamiętają moją rodzinę? Z góry dziękuję za Państwa wsparcie. W połowie maja wybieram się do Gostynia. Bardzo się cieszę na tę wizytę może będzie możliwość, by spotkać się i porozmawiać z kimś, kto znał moją rodzinę albo po prostu opowiedziałby, jak wyglądał Gostyń w latach 30. i 40. ubiegłego stulecia. Na zakończenie chciałbym jeszcze Państwa zapewnić, że moje zainteresowanie ma wyłącznie sentymentalny charakter i nie mam żadnych roszczeń majątkowych. Z wyrazami szacunku
Emil Berger
KRONIKA RODZINNA (wg posiadanej wiedzy)
Ze strony matki: Dziadkowie: Babcia: Amalie Ottilie Hoffmann (urodzona 24.4.1883 w Osowie, zmarła w 1959 roku w Havelbergu, Dziadek: Friedrich Hoffmann (urodzony 5.2.1875 w Sikorzynie, zmarł w 1946 roku w Halle. Moja matka miała 5 braci. Rodzeństwo w kolejności: Friedrich – rolnik, spadkobierca Gustav – ślusarz maszyn parowych i lokomotyw, Emil – kowal Jeden z braci zmarł przed rokiem 1939 (cieśla) Anna, moja matka, urodzona w 1910 roku w Dusinie, rolniczka Johann, bez zawodu, urodzony w 1917 roku, zmarł w 2003 roku w Beienheim (Hesja) Wojnę przeżyli tylko: moja babcia Ottilie, moja matka Anna i mój wuj Johann.
Ze strony ojca: Ojciec Fritz Berger, urodzony w 1906 roku, zamieszkały w Krajewicach. Przez pewien czas mieszkał u swojej siostry i szwagra w Krajewicach. Pauline Berger (1893–1962), siostra. Hermann Berger (1896–1983), urodzony w Ziółkowie, szwagier. Ich dzieci: Lene (1924–1983), Erna (1928–2008), Fritz (ur. 1931), Lisbeth (ur. 1934). Oni chodzili do szkół w Gostyniu i w Krobi.