Około 80 pojazdów - dwukołowych i czterokołowych, a nawet ciężarowych, wyprodukowanych w PRL-u i którymi jeżdżono "za komuny" mogliśmy zobaczyć dziś wieczorem na ulicach Gostynia. Przejazd kawalkady takich aut otworzył szóstą już Noc Muzeów w Gostyniu. Tegoroczna nocna zabawa odbywała się pod hasłem „Gostyńska Noc w PRL-u”.
Na parkingu przed stadionem miejskim w Gostyniu zjechały się rowery, motorowery, motocykle i samochody, które „za komuny” można było zobaczyć garażach naszych dziadków czy rodziców. Na placu pojawił się fiat - 125 p, maluch - czyli fiat 126 p, samochód marki Warszawa, trabant, żuk. Kto pamięta motocykl marki Jawa 350, MZ czy WSK? A rower „składak” być może u niektórych stoi jeszcze w garażu czy szopie?
Zabytkowe pojazdy (wyprodukowane w latach 49-89) wyruszyły trasą, wiodącą ulicami: Podleśną, Poznańską, Przy Dworcu, Mostową, Powstańców Wlkp., Olejniczaka na gostyński rynek. Przed kinem uczestników parady spotkała niespodzianka. Powitano ich sztandarem Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej oraz transparentem z hasłem „Kino Nysa wita zmotoryzowanych”. To „skarby” z czasów PRL-u, znalezione w magazynie GOK Hutnik (dawniej Zakładowego Domu Kultury). Można tam podobno znaleźć więcej takich ciekawych rzeczy.
Ulicą Przy Farze zmotoryzowani dojechali do gostyńskiego muzeum. I wtedy rozpoczęła się prezentacja pojazdów z lat PRL-u - można je było oglądać, dotykać przez całą noc. Ich właściciele chętnie opowiadali o swoich „perełkach”, a zainteresowani z przyjemnością robili sobie przy zabytkowych pojazdach zdjęcia, często też siadali za kierownicą auta lub na siedzeniu motocykla z lat PRL-u. Odżyły wspomnienia.