Gdy zawyje syrena, druhowie starają się jak najszybciej dotrzeć do swojej remizy i udać się na akcję. Postąpił tak też jeden z sarnowskich ochotników (powiat rawicki), który wczoraj przyjechał rowerem pod swoją jednostkę i wyruszył w wozie bojowym do działań gaśniczych w restauracji przy drodze krajowej 36.
Po powrocie z akcji jednośladu już nie było.