Burza w szklance wody - tak można w skrócie opisać wieczorną akcję gostyńskich strażaków i policji. Do Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu, w sobotę, przed godz. 21.00 dotarło zgłoszenie o pożarze w małej miejscowości Grodzisko (gm. Poniec).
Dyżurny policji powiadomił o tym straż pożarną. Na miejsce zdarzenia zadysponowano 2 zastępy strażaków z KPPSP w Gostyniu. Kiedy wozy strażackie w sobotni wieczór wjechały do wioski, mieszkańcy byli bardzo zaskoczeni, bo w Grodzisku panował spokój. Nic się nie działo, ognia widać nie było. To nie jest duża miejscowość, więc gdyby coś się paliło, na pewno społeczność by o tym wiedziała. - U nas nic się nie ukryje. A te straże tu krążą i krążą. Dowcip sobie ktoś zrobił? - zastanawiali się. Tylko przy wjeździe do wioski czuć było nieprzyjemną woń palonego plastiku i tworzyw sztucznych.
Ostatecznie okazało się, że na terenie zarośniętym chwastami, poza „czworakami”, ktoś postanowił podpalić sobie odpady. - Korzystał pewnie z sobotniego popołudnia i wypalał trochę śmieci na uboczu. Prawdopodobnie inna osoba, przejeżdżając w okolicy, zauważyła to. Nasza reakcja była taka, że dyżurny zadysponował 2 zastępy do akcji. Przyjechaliśmy, zgasiliśmy i to wszystko. Taka nasza praca - powiedział asp. sztab. Wojciech Idkowiak, dowódca akcji. Akcja polegała na podaniu prądu wody na „kupkę śmieci”. Kto zadzwonił po straż? Nie wiadomo.
