Droga wojewódzka 434 dziś wczesnym rankiem okazała się nieszczęśliwa dla mężczyzny, który jechał do pracy. Przed wjazdem do Gostynia, za zakrętem, wypadł z szosy i ostatecznie znalazł się w rowie. Karetka zabrała go do szpitala.
Do wypadku doszło około godz. 5.20 na odcinku drogi pomiędzy Kunowem a Gostyniem. Oplem kierował 24-letni mieszkaniec gminy Gostyń, który jechał do pracy. Samochód, podążając od strony Kunowa w kierunku miasta, minął zakręt i wpadł do rowu.
- Mężczyzna nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Rankiem było ślisko. Stracił panowanie nad pojazdem, wjechał na prawe pobocze drogi, uderzył w znak, a następnie wpadł do rowu. Auto jeszcze dachowało - powiedział Sebastian Myszkiewicz, oficer prasowy KPP w Gostyniu. Poszkodowanego kierowcę (z ogólnymi potłuczeniami ciała i bólami kręgosłupa) przewieziono do szpitala. Obrażenia na szczęście okazały się niegroźne. Według wstępnych ustaleń gostyńskiej policji kierujący oplem był trzeźwy. Został ukarany mandatem w wysokości 400 zł.