Powiatowy oddział sanepidu ostrzega - inwestor z Katowic planuje postawić w okolicach Gostynia spalarnię odpadów innych, w tym niebezpiecznych.
- Nie mówimy tutaj o spalarni odpadów komunalnych. To jest trudny temat dla nas wszystkich, trudna sprawa. A w okolicy nie ma takiego rodzaju instalacji - przyznaje Magdalena Sadowska, p.o. dyrektora powiatowego oddziału sanepidu w Gostyniu.
Z raportu przedstawionego przez firmę Eco Investment Group Sp. z o.o. w Urzędzie Miejskim w Gostyniu wynika, że do pieca w spalarni miałaby trafiać „cała tablica Mendelejewa”.
Katowicka firma Eco Investment Group Sp. z o.o. planuje zbudować instalację do termicznego przekształcania odpadów na działce w Otówku. Postawienie spalarni zaplanowano w odległości ok. 800 metrów od Gostynia, na działce o powierzchni 2,0933 ha, która obecnie jest zabudowana kilkoma budynkami gospodarczymi. Dla nieruchomości gmina nie ma uchwalonego planu zagospodarowania przestrzennego. Działka od strony południowej sąsiaduje z innymi zabudowaniami rolnymi, w tym zabudową mieszkaniową. Dopiero za nimi przebiega droga krajowa nr 12.
Spółka Eco Investment z Katowic, zwracając się do gminy Gostyń z wnioskiem o wydanie decyzji środowiskowych dla przedsięwzięcia, dołączyła również raport oddziaływania spalarni na środowisko. Można z niego wyczytać, że w instalacji do termicznego przekształcania odpadów zostanie zamontowany piec obrotowy, system oczyszczania spalin na sucho i na mokro oraz instalacja zmiękczania wody kotłowej. Wewnątrz hali zostanie wydzielona powierzchnia (ok. 50 m2), gdzie zlokalizowane zostanie zaplecze techniczne i socjalne. Z dokumentacji wynika, że ma też powstać dobudówka (o pow. 120 m2), która docelowo będzie przeznaczona na magazyn popiołów i żużli. Jak zaznacza inwestor - odpady te będą magazynowane w specjalnie do tego przeznaczonych stalowych kontenerach. Instalacja miałaby pracować 24 godziny na dobę, bez przerwy, 7 dni w tygodniu.
Jakie odpady inwestor planuje przetwarzać w ramach przedsięwzięcia związanego z „termicznym przekształcaniem”?
Z listy przedstawionej w raporcie wynika, że w spalarni na Otówku miałyby być przetwarzane m.in.: odpady tytoniowe, odpady z kory i korka, z drewna, trociny, wszelkie środki chemiczne (np. do konserwacji i przeróbki drewna), ale także ropa naftowa zawierająca kwasy, wycieki z ropy naftowej, kwaśne smoły, osady z zakładowych oczyszczalni ścieków (także zawierające substancje niebezpieczne), pozostałości podestylacyjne, odpady z tworzyw sztucznych, odpady zawierające silikony, rozpuszczalniki (w tym organiczne, zużyte sorbenty, odpady farb i lakierów, szlamy wodne zawierające farby i lakiery, odpady farb drukarskich, odpady ciekłe klejów, oleje (opałowe, napędowe), szlamy z korektorów, opakowania: z tworzyw sztucznych, drewna, metali, tekstylia, papier i tektura, odzież, błony i papier fotograficzny. Poza tym do spalarni będą mogły trafić oleje i tłuszcze jadalne, alkalia, filtry olejowe, leki i detergenty oraz szlamy i osady pofiltracyjne zawierające substancje niebezpieczne. To tylko namiastka odpadów, wymienionych w 217 pozycjach listy, które inwestor zamierza wrzucać do pieca.
Będą one przywożone do spalarni samochodami i rozładowywane na rampie.
W połowie stycznia spółka z Katowic zwróciła się do gostyńskiego magistratu z wnioskiem, którego przedmiotem jest wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla realizacji inwestycji. Burmistrz Gostynia do tematu podchodzi dość sceptycznie i - jak przyznaje - osobiście ma obawy przed spalarnią akurat w tym miejscu, na wlocie do Gostynia od strony Leszna.
- To jest zachodnia część miasta, przy obecnych wiatrach, boję się, że część mieszkańców, zwłaszcza gostyńskich "gór", może mieć z tego powodu dyskomfort. Będziemy bacznie się tym planom przyglądać, no i decydować, czy na terenie typowo rolniczym warto budować obiekt przemysłowy. Przekonują mnie głosy, aby zachować rolniczy charakter tego miejsca i do takich decyzji będę namawiał radnych - mówi Jerzy Kulak. - Na razie jesteśmy na etapie postępowania administracyjnego, które niejako odbywa się poza urzędem – pytamy o opinie inne instytucje. Przyglądamy się tematowi - przyznaje Jerzy Kulak, burmistrz Gostynia.
Obecnie trwa procedura administracyjna. Gmina Gostyń zwróciła się w tej sprawie do organów opiniujących (sanepidu w Gostyniu) i organów uzgadniających (RDOŚ w Poznaniu i Wód Polskich – Zarządu Zlewni w Poznaniu) o wydanie stosownych opinii i uzgodnień dotyczących realizacji przedsięwzięcia. Instytucje analizują przekazane dokumenty, aby wydać stosowną opinię.
Co katowicka spółka ma wspólnego z gostyńskimi przedsiębiorcami? Komu naprawdę zależy na uruchomieniu spalarni? Czytaj w bieżącym numerze "Życie Gostynia"