Bardzo energicznie bywa na szkolnych korytarzach podczas przerw międzylekcyjnych oraz na zajęciach wychowania fizycznego. Nietrudno o drobną kontuzję, czy uraz. Takie sytuacje się zdarzają. Wtedy, pierwszym krokiem jest spacer do szkolnej higienistki – o ile takowa w gabinecie przebywa...
Często bywa tak, że pod swoją opieką ma kilka placówek, spędzając w każdej z nich po kilka godzin dziennie lub tygodniowo. To oznacza, że ciężko „wbić się” w godziny jej funkcjonowania. Nasza rozmówczyni – jedna z pielęgniarek, stacjonuje w ciągu tygodnia w trzech szkołach na terenie jednej z gmin powiatu gostyńskiego. Liczba godzina, zależy od ilości uczniów w danej placówce.
Jak ocenia problemy dzieci i młodzieży? Te bardzo się różnią.
- W szkole podstawowej są to zazwyczaj poobdzierane kolanka, bóle głowy, głównie przed sprawdzianem, bóle brzucha, a często – przychodzenie do szkoły bez śniadania – mówi pielęgniarka.
Nie ma dnia, aby ingerencja była niepotrzebna, co może oznaczać, że gabinety powinny funkcjonować w większym wymiarze godzin. Tak jest w mieście, a w wiosce? Okazuje się, że higienistka w jednej ze szkół podstawowych jest w placówce... raz na dwa tygodnie.
Czy przewidziane są zmiany? Władze – z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem na czele chcą, aby niebawem w każdej szkole był gabinet zdrowia lub profilaktyki zdrowotnej, w którym, na stałe lub okresowo, byłaby dostępna pielęgniarka lub higienistka. Teraz zajęto się kwestią doposażenia tychże miejsc. Pierwsze samorządy województwa wielkopolskiego już podpisały umowy na dofinansowanie wyposażenia szkolnych gabinetów profilaktyki zdrowotnej.
Ile pieniędzy na dofinansowanie gabinetów otrzymały gminy powiatu gostyńskiego? Dlaczego jedna z nich nie złożyła wniosku? Jakie są potrzeby? O tym piszemy w bieżącym Życiu Gostynia.