Czternastą sesję Rady Gminy Piaski można by określić jednym słowem: nudna. Nie podejmowano żadnych ważnych uchwał, nie zajmowano się istotnymi sprawami, a niektórzy zebrani wyczekiwali po prostu końca obrad i chcieli jak najszybciej udać się do domu. Do czasu. Prawdziwa burza wybuchła w ostatnim punkcie programu sesji, gdy głos zabrał radny powiatowy Krzysztof Deutsch i oskarżył przewodniczącą rady Irenę Różalską o „strzelanie fochów”.
- Nie wiem, czy pani przewodnicząca nie miała siły podpisać mojego zaproszenia, czy pani ma jakiegoś focha, czy mnie zwyczajnie nie lubi? Nie wiem. W każdym bądź razie jest to nieprzyzwoite - mówił radny powiatowy, którzy był oburzony, że Irena Różalska „raz zaproszenia na sesję wysyła, raz nie” dla Krzysztofa Deutscha. Jak twierdził, przewodnicząca miała się nawet posunąć do zniszczenia zaproszenia. - Wie pani co? Sięga pani już powoli dna - rzucił radny.
Irena Różalska postanowiła nie być dłużna i stwierdziła, że skoro Krzysztof Deutsch chce być na sesji, może po prostu przyjść i nie potrzebuje pisemnego zaproszenia. - Odnośnie „dna” proszę pana, to niech się pan po tej sali rozejrzy i niech pan popatrzy w twarze ludzi. Z iloma osobami z sali już pan jest w jakichś zatargach? - odparła Irena Różalska. - Zastanówmy się, kto tutaj sięga tego dna? Tym bardziej, że kiedyś słyszałam wypowiedź, że powiatowy radny, to już jest elita - dodała przewodnicząca, mówiąc, że nie przystoi „używać tego typu słów”.
Jaki był koniec „słownej potyczki”? Jak zareagował wójt gminy Piaski na kłótnię przewodniczącej i radnego? Co Irena Różalska uznała za „gruby nietakt” dotyczący jej wyglądu? Kto komu wkraczał w życie prywatne? Czego domagała się od radnego przewodnicząca?
Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziesz w najbliższym wydaniu „Życia Gostynia”.
Czytaj także: o nowych faktach w sprawie śmiertelnego wypadku
