Były wyzwiska, szarpanie, bicie i kopanie, a także grożenie śmiercią oraz podpaleniem. Taką gehennę urządził swojej żonie, podczas weekendu 46-letni mieszkaniec gminy Poniec. Kobieta wezwała na pomoc policję. Po interwencji funkcjonariuszy, mężczyzna został zatrzymany.
W nocy, z niedzieli na poniedziałek (z 4 na 5 października), mężczyzna z Drzewiec urządził w domu awanturę. Nie pierwszy raz. Był pijany. Kiedy żona wezwała policję, uciekł. Ale niedaleko. - Patrol policji go odnalazł, po zatrzymaniu został osadzony w stanie agresji, w policyjnej izbie zatrzymań, do wytrzeźwienia – wyjaśnia Bogdan Zygmunt, szef Prokuratury Rejonowej w Gostyniu.
7 października został doprowadzony do prokuratora. Jak się okazało, mieszkaniec gminy Poniec jest prawnym recydywistą. - 26 sierpnia opuścił zakład karny w Czarnym, gdzie po raz drugi odsiadywał wyrok sądu za podobne przestępstwa i niepłacone alimenty. Praktycznie od samego początku, od powrotu do domu, przez 40 dni wolności, wszczyna awantury, znęca się nad rodziną. Alkohol jest główną przyczyną jego agresywnego zachowania – mówi Bogdan Zygmunt.
Dziś szef gostyńskiej prokuratury zwolnił zatrzymanego do domu, z zastosowaniem dozoru policyjnego. Agresywny 46-latek otrzymał nakaz stawiania się 2 razy w tygodniu w KPP w Gostyniu, do jutra musi opuścić lokal, położony w Drzewcach, który zajmował z żoną. - Zatrzymany złożył deklarację zarówno przed policją, jak i podczas przesłuchania w prokuraturze, że wyprowadzi się do swojej matki, która mieszka w Sarbinowie – informuje prokurator rejonowy w Gostyniu. Dodaje, że mężczyzna otrzymał również zakaz opuszczania nowego miejsca zamieszkania. Na podstawie artykułu 275, par. 2 KPK, ograniczono swobodę recydywisty poprzez zobowiązanie go do nienadużywania napojów alkoholowych. Bogdan Zygmunt zauważa, że naruszenie zastosowanych środków dozoru będzie skutkować wnioskiem do sądu o tymczasowe aresztowanie.
– Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, zgłosił też chęć skorzystania z art. 335 par. 1, czyli wydania wobec niego wyroku skazującego bez przeprowadzania rozprawy głównej – mówi Bogdan Zygmunt, szef gostyńskiej prokuratury rejonowej. Prokurator podkreśla, że mieszkaniec Drzewiec zdaje sobie sprawę, że wyrok będzie opiewał na karę bezwzględną, gdyż w warunkach powrotu do przestępstwa, czyli recydywy, dawanie mu szansy w postaci wyroku w zawieszeniu będzie mało prawdopodobne.
Kim jest Lilka i dlaczego potrzebuje pomocy? Zobacz