Jakieś fatum zawisło dzisiaj nad południową częścią powiatu gostyńskiego. Od rana w gminach Krobia i Poniec strażacy, policjanci i ratownicy medyczni mają najwięcej pracy.
Płonący samochód to nie jedyne zdarzenie, do jakiego doszło w czwartkowy wieczór w Krobi - ZOBACZ TUTAJ.
Około godz. 20.10, przy ul. Powstańców Wlkp. samochód osobowy BMW, poruszający się od strony rynku, wjechał w mur budynku jednorodzinnego. Dzięki temu, że siła uderzenia uruchomiła poduszki powietrzne, kierujący autem mężczyzna odniósł niewielkie obrażenia (głównie ma poranione ręce). Przód auta jest zmasakrowany, na chodniku porozrzucane są części samochodu oraz szkło.
Na miejscu zdarzenia pracują służby: zastęp OSP w Krobi i dwa zastępy z komendy Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu. - Autem marki BMW kierował mężczyzna, mieszkaniec Krobi, który z pojazdu mógł wyjść samodzielnie. Miał lekko poranione dłonie. Strażacy udzielili mu pomocy przedmedycznej. Na miejsce wezwano również karetkę pogotowia. Lekarz dokładnie zbadał poszkodowanego. Decyzja jest taka, że kierowca nie zostanie zabrany do szpitala, pozostanie na miejscu zdarzenia - informuje asp. sztab. Sebastian Kasperkowiak, dowódca zmiany w KP Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu.
Przyczyną zdarzenia prawdopodobnie było pęknięcie opony w przednim kole pojazdu. Dokładne okoliczności ustala policja. Kierowca zdążył tylko częściowo wyhamować, a później, niestety, wjechał na chodnik i uderzył w mur jednorodzinnego domu. - Chodnikiem, na szczęście, w tym czasie nikt nie przechodził. Mężczyzna podróżował prawdopodobnie sam, auto jest zmasakrowane od strony pasażera - dodaje asp. sztab. Kasperkowiak. Więcej w najbliższym wydaniu "Życia Gostynia"