Setne urodziny obchodziła wczoraj gostynianka Jadwiga Wojciechowska. Jubilatkę z życzeniami zdrowia i pogody ducha odwiedzili Elżbieta Palka - zastępca burmistrza Gostynia i Grzegorz Skorupski - przewodniczący Rady Miejskiej w Gostyniu.
Jadwiga Wojciechowska (z domu Zaremba) urodziła się 27 września 1916 roku w Studziannie, w gminie Borek Wlkp. Rodzicami jubilatki byli Jan Zaremba i Marianna z domu Snela. Państwo Zarembowie prowadzili gospodarstwo w rodzinnej wsi. Pani Jadwiga miała sześcioro rodzeństwa. Choć nie była najstarsza ani najmłodsza, tylko ona doczekała sędziwej starości. Uczęszczała do szkoły w Studziannie, a później pomagała rodzicom w gospodarstwie. Okres okupacji spędziła w Dreźnie, dokąd została wywieziona przez Niemców na przymusowe roboty. Przebywała tam 5 lat. Podczas wywiezienia do Niemiec poznała swojego przyszłego męża Wincentego Wojciechowskiego, który był kolejarzem. Po wojnie pani Jadwiga i pan Wincent wzięli ślub i zamieszkali w Jaworzynie Śląskiej. W latach 60. osiedlili się w Gostyniu. Pan Wincenty pracował na kolei, zaś pani Jadwiga zajmowała się domem i wychowywała 5 dzieci – 4 synów i córkę. Mąż pani Jadwigi zmarł w 1985 roku.
Pomimo ciężkich chwil, jakich doświadczyła w życiu, jubilatka jest radosną kobietą. Uśmiech nie znika z je twarzy. Pani Jadwiga do dziś mieszka w domu rodzinnym w Gostyniu. Doczekała się 12 wnucząt i 13 prawnucząt. Mimo swojego wieku chętnie słucha radia i czyta książki. Pytana o przepis na długowieczność mówi, że to dzięki ciężkiej fizycznej pracy zawdzięcza swoje zdrowie.